Grała w kultowym „Ostrym Dyżurze”, zastrzelili ją policjanci. Wyciekło nagranie z momentu tragedii

„Ostry Dyżur”, to serial, który pokochały miliony Polaków w latach 90-tych i w pierwszej dekadzie XXI wieku. Aktorzy grający w tej produkcji już zawsze byli kojarzeni przede wszystkim z nią. Niestety, nie wszyscy zrobili potem wielką karierę – jedna z aktorek skończyła w bardzo smutny sposób. Dziś poznajmy więcej szczegółów jej ostatnich chwil. 

Vanessa Marquez została zastrzelona przez policję interweniującą w jej mieszkaniu 30 sierpnia 2018 roku. Sprawa przez długi czas była owiana nimbem tajemniczości i niejasności, pojawiały się oskarżenia, że policja zbyt pochopnie użyła broni. Teraz wiemy już jak wyglądały ostatnie chwile słynnej niegdyś aktorki grającej w „Ostrym Dyżurze”.

Vanessa Marquez grała w „Ostrym Dyżurze” pielęgniarkę Wendy Goldman. Feralnego dnia jej sąsiedzi zawiadomili policję, że coś niedobrego dzieje się w mieszkaniu aktorki. Kobieta od jakiegoś czasu miała problemy psychiczne. Nie wychodziła z domu i borykała się z innymi problemami zdrowotnymi.

 

ZOBACZ TEŻ: Adam Michnik PONIŻONY. Poseł PiS nie miał dla niego litości: „Zabrakło panu języka?”

 

Kamery, które funkcjonariusze policji mieli przy swoich mundurach nagrały niesamowity bałagan w mieszkaniu aktorki. Ona sama, wychudzona, leżała w zagraconym łóżku. Wyglądała na ledwo żywą i nieświadomą tego, co wokół niej się dzieje. Policjanci wraz z psychologiem usiłowali namówić ją na poddanie się leczeniu w szpitalu psychiatrycznym. Wtedy kobieta wyciągnęła broń. 

 

 

Vanessa krzyczała do funkcjonariuszy, żeby ją zabili. Ci wycofali się z domu, a gdy kobieta wyszła z pistoletem na klatkę schodową, wówczas zastrzelili ją przy pomocy karabinu szturmowego. 

 

Postępowanie sądowe wykazało, że policjanci działali w obronie własnej. Przy tym okazało się, że pistolet, którym straszyła ich kobieta… był atrapą.

 

Z perspektywy funkcjonariuszy Carrillo i Pereza Marquez była uzbrojona w broń palną i działała wbrew prawu. Mimo prób porozmawiania połączonych z wydawaniem poleceń Marquez milczała. Trzymała pistolet w sposób, który pokazywał gotowość do użycia. Carrillo zobaczył, że broń skierowana jest w stronę oficerów, a Perez opisał sytuację, w której Marquez mogła w każdej chwili otworzyć ogień

 

– uzasadnił swoją decyzję sąd, cytowany przez portal radiozet.pl

Komentarze