O prawdziwym zrządzeniu losu może mówić Elwira Mejk i członkowie jej zespołu. Muzycy jechali na koncert, gdy w pewnym momencie na drogę upadło zwalone wichurą drzewo.
3 sekundy od śmierci
Elwira Mejk, która jest gwiazdą disco-polo poinformowała w swoich mediach społecznościowych o wstrząsającym zdarzeniu. Piosenkarka opisała jak ona i jej zespół jechał na koncert po to, by wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. W pewnym momencie na drogę spadło drzewo. Elwira Mejk napisała:
Żyjemy. 3 sekundy przed nami na drodze, na naszych oczach, spadło duże drzewo. Spadło na druty mocno iskrząc. 3 sekundy szybciej i spadłoby na nas. Znaleźliśmy inną drogę. Pojechaliśmy. Na tej też było zwalone drzewo. Znaleźliśmy trzecią drogę, ale i na niej było zwalone drzewo. Bokiem, poboczem chcieliśmy je ominąć. Ugrzęźliśmy.
Wołanie o pomoc
Elwira Mejk ujawnia jak czterokrotnie dzwoniła po pomoc. Z trudnej sytuacji pomogli wydostać się muzykom dopiero okoliczni mieszkańcy. Zespół miał uszkodzony samochód, jednak udało sie ruszyć w dalszą drogę. Elwira Mejk napisała:
Bogu niech będą dzięki. Przed każdą podróżą na koncert wszyscy w zespole, robimy znak krzyża.
Piosenkarka i jej zespół miał naprawdę dużo szczęścia. Od tragedii dzieliły ich dosłownie sekundy. Muzycy długo będą pamiętać ten wyjazd na koncert. Elwira Mejk pokazał też zdjęcia z trasy. Sytuacja na drodze była naprawdę wyjątkowo trudna.
Źródło: Facebook/ Elwira Mejk
Zdjęcie: Facebook/ Elwira Mejk