Rynek mieszkaniowy w Hongkongu staje się coraz trudniejszy ze względu na duży popyt i niewiele gruntów pod budowę. Jak wynika z oficjalnych danych opublikowanych w dzienniku „South China Morning Post” rośnie tam popyt na coraz mniejsze mieszkania, nazywane ze względu na metraż „nanomieszkaniami”.
Największym zainteresowaniem cieszą się mieszkania o powierzchni poniżej 18,5 m kw. W ubiegłym roku oddano ich do użytku 206, wobec wszystkich 15 595 nowych mieszkań. Według dziennika stanowi to duży wzrost wobec 2013 roku, w którym przybyły jedynie 83 „nanomieszkania”.
Według oficjalnych prognoz w 2018 roku połowa wszystkich oddawanych do użytku mieszkań będzie mieć powierzchnię nie większą niż 37 m kw. Dane firmy Centaline Properties, na które powołuje się „South China Morning Post” wskazują, iż w kwietniu ceny nieruchomości osiągnęły historyczne rekordy.
W położonej w centrum Hongkongu dzielnicy Wan Chai „nanomieszkania” stanowiły 10,8 proc. wszystkich inwestycji ukończonych w 2016 roku. Przedstawiciel Centaline Properties twierdzi, że w tej części miasta pierwsze tak niewielkie przestrzenie mieszkaniowe pojawiły się już w latach 80. XX wieku.
Wzrost cen na hongkońskim rynku nieruchomości mogą nieść ze sobą przykre konsekwencje w niedalekiej przyszłości – ostrzega „South China Morning Post”. Osoby, które obecnie inwestują w „nanomieszkania”, nie będą chcieli zostać w nich na zawsze. Obserwatorzy twierdzą, że wzrost cen kiedyś się skończy, a wówczas niewielka przestrzeń Hongkongu pozostanie pełna mieszkań zbyt małych, by można było czuć się w nich komfortowo.
PAP/foto: pixabay.com
kd