Islamski przywódca mówił, że koronawirus to kara boska. Los z niego zadrwił!

Hadi Al-Modarresi to szyicki duchowy przywódca Irakijczyków. Jeszcze kilka dni temu grzmiał, że koronawirus SARS-CoV-2 to kara boska, którą Allach zesłał na Chińczyków. Teraz, gdy choroba zaczęła rozwijać się również w jego kraju, chyba musi zweryfikować swoje zdanie… o ile jeszcze będzie w stanie.

Al-Modarresi to jeden z najważniejszych szyickich przywódców w Iraku. Pod koniec lutego opublikował nagranie i mówił publicznie, że koronawirus jest dziełem Allacha, który zesłał na Chińczyków karę za to, jak traktują islam i muzułmanów. A jak doskonale wiemy, Państwo Środka jest bardzo niechętne tej religii, o czym najlepiej przekonują się mieszkający tam Ujgurzy. Minęły niespełna dwa tygodnie, a okazało się, że koronawirus z powodzeniem rozwija się nie tylko Chinach, a co więcej sam Al-Modarresi przekonał się o tym na własnej skórze.

 

Rodzina i współpracownicy przywódcy podali niedawno, że Hadi Al-Modarresi zakaził się koronawirusem SARS-CoV-2! A jeszcze do niedawna grzmiał, że:

 

To oczywiste, że rozprzestrzenienie się tego wirusa jest dziełem Allaha. Władze w Chinach są tyrańskie i umieściły ponad milion muzułmanów w aresztach domowych. Dziennikarze z tego kraju zaczęli kpić z nikabu muzułmanek i zmusili muzułmanów do jedzenia wieprzowiny i picia wina. Allah zesłał na nich chorobę

 

Być może koronawirus faktycznie jest karą boską, ale jeśli tak, to ciekawe co przeskrobał szacowny Al-Modarresi?

 

Ogółem w Iraku stwierdzono jak dotąd 60 przypadków SARS-CoV-2 i 6 zgonów. Biorąc pod uwagę poziom opieki zdrowia w tym kraju liczba chorych jest znacznie większa, tym bardziej, że sąsiaduje on z Iranem, któremu epidemia COVID-19 wymknęła się nieco spod kontroli.

Komentarze