Jeszcze kilka lat temu niewiele osób spoza świata medycyny słyszało o semaglutydzie. Substancja ta, dostępna m.in. pod nazwą Ozempic, była stosowana przede wszystkim w leczeniu cukrzycy typu 2. Działała skutecznie – regulując poziom cukru we krwi, zmniejszając apetyt i pomagając pacjentom osiągnąć lepszą kontrolę metaboliczną. Ale wkrótce to właśnie jej wpływ na masę ciała stał się obiektem niezdrowego zainteresowania.
Globalna gorączka odchudzania
Kiedy gwiazdy Hollywood zaczęły znikać w oczach, a media plotkarskie szeptały o „zastrzyku szczupłości”, Ozempic stał się nieformalną ikoną popkulturowej walki z kilogramami. Trend podchwyciły media społecznościowe, a TikTok zalała fala filmów dokumentujących cudowne przemiany ciał. Preparat, który miał służyć leczeniu poważnej choroby metabolicznej, błyskawicznie zyskał reputację eliksiru szczupłości.
Niepokojące skutki uboczne
Popularność leku nie uszła uwadze ekspertów. Choć rzeczywiście semaglutyd wpływa na zmniejszenie łaknienia i pomaga niektórym pacjentom zredukować wagę, jego stosowanie poza wskazaniami medycznymi niesie poważne ryzyko. Nudności, wymioty, problemy żołądkowo-jelitowe czy zaburzenia gospodarki elektrolitowej to tylko niektóre z możliwych działań niepożądanych. W skrajnych przypadkach odnotowano również ryzyko zapalenia trzustki i zaburzeń psychicznych, w tym myśli samobójczych.
Problemy etyczne i niedobory
W miarę jak popularność Ozempicu rosła, apteki w wielu krajach zaczęły mieć trudności z dostępnością leku dla pacjentów, którzy naprawdę go potrzebują – czyli osób z cukrzycą typu 2. Eksperci biją na alarm: moda na odchudzanie nie może odbywać się kosztem chorych, dla których semaglutyd bywa jedyną szansą na ustabilizowanie zdrowia.
Czy Ozempic dotarł już do Polski?
Odpowiedź brzmi: tak, i to z pełnym impetem. Również nad Wisłą można zaobserwować wzrost zainteresowania lekiem jako środkiem na odchudzanie. Media medyczne, farmaceuci i lekarze sygnalizują niepokojący trend – coraz więcej osób pyta o preparat nie z powodu cukrzycy, lecz z chęci zrzucenia kilku lub kilkunastu kilogramów. Zdarzają się także próby zdobywania recept w nielegalny sposób lub kupowania leku z niepewnych źródeł.
Przestroga czy fascynacja?
Fenomen Ozempicu odsłania paradoks naszych czasów: technologia medyczna służąca leczeniu zostaje błyskawicznie przekształcona w produkt lifestyle’owy. W tym przypadku – niebezpieczny. Jak długo trwa moda na zastrzyki, a jak długo trwa zdrowie? Odpowiedź na to pytanie może okazać się bolesna dla tych, którzy zapomnieli, że lek to nie kosmetyk.
źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/search/ozempic/
Anna Miller