Przypomnij sobie ile razy zaczynałaś ćwiczyć? Od poniedziałku? Ok. Może się udało poćwiczyć 2-3 dni, a potem znowu przerwa i powrót do znienawidzonego obowiązku. My dziś podpowiemy co zrobić, aby chciało się ćwiczyć!
Pierwszym, a zarazem najważniejszym jest to, iż należy zmienić sposób myślenia o ćwiczeniach. Często jest tak, że wykonując obowiązki domowe myślimy o „przymusie” ćwiczeń. Należy jednak podejść do tego inaczej, bo ćwiczenia to tak naprawdę „chwila dla siebie”, relaks, oderwanie się od nieprzyjemnych prac domowych. Pamiętajmy, że wszystko zaczyna się w głowie.
Kolejną kwestią jest to, iż za szybko zazwyczaj spodziewamy się efektów, co nas znacząco zniechęca. Chciałybyśmy bowiem już na drugi dzień, a w najgorszym wypadku za tydzień zobaczyć efekty. No niestety, tak, jak nie da się przytyć w tydzień, tak nie da się schudnąć w tydzień i pięknie zarysować talii. Pamiętać trzeba też, że poranne cardio czy interwały znacznie przyspieszają zobaczenie efektów. Więc może warto spróbować wskoczyć w strój do biegania i rano przed pracą pobiegać choćby pół godziny?
Ponadto, aby nie zniechęcać się zbyt szybko należy wybrać aktywność, która chociaż trochę sprawia przyjemność. A może wydaje Ci się, że dla Ciebie żadna nie jest odpowiednia? Zacznij wobec tego od wieczornego spaceru z przyjaciółką? Podczas przebywania z bliską osobą nie odczujesz trudu, a czas szybko zleci.
Zatem do dzieła! My na pewno tej wiosny się zmobilizujemy i nie spoczniemy na laurach, jak poprzedniej. Pamiętajmy, że aktywność fizyczna to nie tylko gwarancja urody i szczupłego ciała, ale przede wszystkim zdrowia. W naszej opinii opłaca się zmienić nawyki i chociaż trzy razy w tygodniu wyjść na dłuższy spacer.
Zdjęcie: Pixabay