Jan Pietrzak niegdyś był ikoną polskiej sceny kabaretowej i estradowej. Wielu ludzi do dziś zna na pamięć jego wielki przebój „Żeby Polska była Polską”. Lecz od czasu wejścia tak zwanej dobrej zmiany dla Pietrzaka nastąpił ewidentny zwrot w karierze. Zaczął się wypowiadać na antenie w TVP INFO jako dawny śmieszek, który klaszcze Prawu i Sprawiedliwości.
Jan Pietrzak wielokrotnie dawał świadectwo swojego poparcia dla Kaczyńskiego, Prawa i Sprawiedliwości i obozu Zjednoczonej Prawicy. Gdyby nie dawał, to by się już pewnie by nie pojawił na antenie TVP. A w ostatnim programie informacyjnym „Jedziemy” w rozmowie z Michałem Rachoniem dawny artysta zaczął wychwalać Telewizję Polską. Mówił:
Chwała Bogu, że jest publiczna telewizja i publiczne radio od paru lat, bo przez wiele lat głównym rakiem, który żarł polski organizm był brak prawdy
Pietrzak również nie zapomniał powiedzieć o mediach z zagranicznym kapitałem. Mówił:
Wydaje mi się, że prędzej czy później do tego dojdzie, bo jakieś 70-80 proc. mediów, o ile ja wiem, służy nie Polsce, tylko komu innemu. To jest błąd w założeniu. Oni się tłumaczą, że jak prywatny, to może mówić, co chce. No dobrze, ale on nadaje z polskiej ziemi (…) Trzy czwarte mediów w Polsce celowo, świadomie, ze złą wolą kłamie. I teraz niech mnie ktoś poda za to do sądu
No bo takiej laudacji Jan Pietrzak spokojnie przedłużył swoją kadencje na stanowisku stałego gościa. Odetchnęliśmy z ulgą! Czekamy na kolejne dowcipy, panie Janku!