Jazda na gapę to nie BIEDA, to STYL ŻYCIA – ZASKAKUJĄCE STATYSTYKI! Gapowicze mają często inne grzechy na sumieniu – sprawa idzie o MILIARDY ZŁOTYCH!  

Sprawa nie jest wcale tak oczywista jak może się wydawać – jazda na gapę to często wierzchołek góry lodowej oszustw i długów.

 

 

Interesujące statystki opublikowała firma Kaczmarski Inkasso, partner Krajowego Rejestru Długów. Wynika z nich, że aż 70% gapowiczów mieszka w zaledwie 4 województwach. Co ciekawsze, wielu z nich to wcale nie uczniowie i studenci, którym żal na bilet, tylko ludzie, którzy z oszukiwania zrobili sobie sposób na życie, lub po prostu nie mają wyjścia.

 

Gapowicze mają aż 354,5 miliona zł długów za niezapłacone mandaty, ale to tylko ułamek z kwoty 3,4 miliarda złotych, którą te same osoby są dłużne kredytodawcom, firmom ubezpieczeniowym, i innym podmiotom.

 

Okazuje się bowiem, że wiele osób jeżdżących na gapę to nie osoby, które zapomniały drobnych, albo myślały, że „tym razem się uda”. To wyspecjalizowani oszuści, którzy na wielu polach zalegają z płatnościami. Są to też osoby, które po prostu borykają się z wieloma problemami finansowymi i wpadły w spiralę zadłużenia.

 

Wśród gapowiczów młodzi ludzie do 25 roku życia stanowią tylko 16% ogólnej liczby. 56% to ludzie w wieku 25-55 lat. I to do nich należy większość niezapłaconych zobowiązań. Aż 64% wszystkich gapowiczów ma także długi u innych podmiotów. Większość z nich jest dłużna jeszcze jednemu bądź maksymalnie 6 innym wierzycielom. Ale rekordzista zalega pieniądze aż 22 firmom i instytucjom!

 

„Od kilku lat obserwujemy, że przybywa dłużników, którzy mają więcej niż jeden dług. Przyczyny są dwojakiego rodzaju. Część tych osób jest ewidentnie nieuczciwa i to jest ich sposób na życie. Zaciągają kolejne zobowiązania z góry zakładając, że nie będą ich spłacać. Są dobrze obeznani z prawem, często agresywni, mają też niewątpliwy talent do koloryzowania rzeczywistości. Najpierw zaczynają od tego, że nie płacą za przejazd, potem przestają regulować inne rachunki. Druga grupa to ci, którzy przeliczyli się z własnymi możliwościami finansowymi i kupili na kredyt więcej, niż są w stanie spłacić. W ich przypadku nieskasowany bilet to efekt złej sytuacji finansowej i szukania oszczędności.”

– tłumaczy Jakub Kostecki, prezes zarządu Kaczmarski Inkasso.

 

Gdzie?

 

70% gapowiczów mieszka w 4 województwach: śląskim (20,53 proc.), łódzkim (17,95 proc.), wielkopolskim (17,16 proc.) i mazowieckim (15,81 proc.). Należy do nich aż 84% niespłaconych zobowiązań.

 

Najrzadziej na jeździe bez biletów łapani są mieszkańcy województw: podlaskiego (0,44 proc.), opolskiego (0,63 proc.), podkarpackiego (0,78 proc.) i lubuskiego (0,90 proc.). Średni dług gapowicza wynosi 408zł, ale dla porównania w samym woj. śląskim to aż 1592zł! Najmniej „wiszą” mieszkancy pomorskiego – średnio 170zł.

 

Niezapłacony mandat może być ważnym sygnałem dla firm, banków i instytucji, które udzielają kredytów, lub proponują zakupy na raty. Warto dbać o to, aby nie znaleźć się w rejestrach dłużników, gdyż niezapłacony, często z powodu zapominalstwa, mandat może bardzo zepsuć naszą finansową reputację!

 

Finanse.wp.pl

Komentarze