Jechał trochę za szybko. Zamiast 200zł mandatu może trafić do więzienia na 10 lat!

Gdyby ktoś nas poprosił o podanie przykładów do słowa „głupota”, to podesłalibyśmy mu tę historię. 59-letni mieszkaniec Podkarpacia przekroczył prędkość o 23 km/h w terenie zabudowanym. Zamiast przyjęcia mandatu wybrał totalnie durny pomysł na jego uniknięcie!

Władysław G. został zatrzymany w Głuchowie, na trasie Rzeszów-Jarosław. Policjanci drogówki poinformowali go o przekroczeniu prędkości i o przewidzianym w taryfikatorze mandacie w wysokości 200 złotych i 6 punktów karnych. Padło sakramentalne pytanie czy pan Władysław przyjmuje czy odmawia przyjęcia mandatu.

 

 

ZOBACZ: Drogówka złapała modelkę. Miała dla policjantów bardzo niemoralną propozycję…

 

 

Ale pan Władysław mentalnie był jeszcze w latach 90-tych, albo wcześniej. Wyciągnął z portfela 100 złotych i zaproponował aby „inaczej” załatwić sprawę. Policjanci drogówki byli jednak już z innej gliny ulepieni niż wielu ich poprzedników i zamiast przyjąć łapówkę to poinformowali o sprawie swojego dyżurnego. Na miejsce przybyli funkcjonariusze wydziału dochodzeniowo-śledczego, która przejęła cwanego kierowcę.

 

Teraz zamiast 200 złotych mandatu grozi mu do 10 lat więzienia za próbę przekupienia policjanta. W takiej sprawie kara zapewne będzie niższa, ale wszelkie stresy, nerwy i wstyd związane z procesem z pewnością nie były warte próby uniknięcia 200-złotowego mandatu!

 

fakt.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne/

Komentarze