Julia Wróblewska miała bardzo stresujące przeżycie. „Zaraz się poryczę” – pisała.

Wtorek 6 lipca Julia Wróblewska spędzała roboczo. Aktorka grająca w „M jak miłość” dogrywała dźwięk do serialu.

Na swoim instastory zamieściła krótki filmik ze studia, a następnie zdjęcie, na którym ma bardzo zadowoloną minę. Później jednak Julia Wróblewska przeżyła wielki stres.

 

Jedna z jej pupilek – fretek była chora i wyglądało to bardzo poważnie!

 

Kiara zaczęła się potykać o tylne nóżki, śpi cały dzień, nie je od rana. Jedziemy do weta, ale już panikuję 🙁

Chyba się poryczę, ma oczopląs, gorączkę i podobno to może być coś neurologicznego.

– pisała przerażona Julia.

 

https://www.instagram.com/juleczkaaa_jula/

 

U weterynarza fretka Kiara dostała kroplówkę i antybiotyk. W nieco lepszym stanie Julia Wróblewska wróciła do domu i na koniec dnia napisała:

 

Pysiula mi dziś zafundowała stresu, dostała oczopląsu i gorączki 😔 Okazało się, że dostała zapalenia płuc i to widocznego tylko na rtg, nie było na osluchu. Ale już jesteśmy po antybiotyku, za 12h podam kolejny dożylnie w wenflon + pyralgina tez dożylnie. Trzymajcie kciuki, żeby szybko poczuła się lepiej ♥️

 

Jak widać Julia jest bardzo przywiązana do swojej pupilki. I zapewne rozumie to każdy kto ma zwierzątko w domu. Choroba pieska, kotka, czy fretki to jak choroba kogoś bliskiego. Życzymy zdrowia dla Kiary!

 

https://www.instagram.com/juleczkaaa_jula/

Komentarze