Czy tu chodzi o miłość? Chłopak szuka dziewczyny…
Wczoraj (09.06) około godziny 12.30, młodzieniec po dwudziestce, siadł z roweru w Miejskim Parku im. Stanisława Staszica i powiesił na słupie interesujące ogłoszenie, które przyciągnęło wzrok siedzącej nieopodal kobiety (mój).
Z ogłoszenia wynika, że poszukuje on poznanej pół roku temu dziewczyny. Dziewczyna jest z Kielc, studiuje w Krakowie, a co najlepsze poznali się w Jędrzejowie.
Skomplikowane? Nie. Skomplikowane dopiero się zaczyna. W drugiej części tekstu, czytając, natrafiamy na literówkę i coś w rodzaju przepowiedni, która się spełniła, albo może było ich kilka i wszystkie się spełniły.
I w dodatku ta końcówka, która nie wiadomo, co miałaby oznaczać: „za rok tam będziemy”. Znaczy gdzie? W raju? Oby nie, oby chłopak szukał dziewczyny, w której się zakochał, a za rok będą na wymarzonych wakacjach.
Jedno jest pewne, ogłoszenie wisi sobie na słupie, ale bez numeru telefonu i innych pomocnych wskazówek, także dziewczyna jeśli w ogóle je przeczyta będzie miała ciężko ze znalezieniem chłopaka.
A może lepiej, w dobie technologii i mediów społecznościowych, skorzystać z FACEBOOKA, w końcu może się on okazać pomocny w szukaniu igły w stogu siana.
Martyna Malarczyk