„Dżungla w Calais”, bo tak potocznie nazywany jest obóz rozbity przez imigrantów w Calais ma zostać zlikwidowany. Taką decyzję podjęła lokalna władza, a sąd administracyjny w Lille zatwierdził plan likwidacji części miasteczka namiotowego.
Calais ze względu na bliskość tunelu pod kanałem La Manche jest przystankiem dla imigrantów w drodze na Wysypy Brytyjskie. Wielu z nich nie przepuszcza się przez granicę, dlatego rozbijają namioty niedaleko głównej drogi do tunelu. W miasteczku namiotowym może przebywać nawet kilka tysięcy imigrantów.
Okoliczni mieszkańcy, a także kierowcy jadący do Wielkiej Brytanii narzekają na imigrantów, którzy mają atakować samochody i próbować się włamywać do naczep TIR-ów by nielegalnie przekroczyć granicę. Imigranci mają też dokonywać kradzieży przewożonego sprzętu. Na problem zwracał uwagę m.in. Mariusz Pudzianowski, którego firma transportowa wykonuje kursy na tej trasie.
Policja nie radziła sobie do tej pory z zabezpieczeniem całej trasy i imigranci swobodnie przemieszczali się wzdłuż drogi do tunelu pod kanałem. Dlatego lokalne władze postanowiły rozwiązać ten problem poprzez likwidację części „dżungli” i ograniczenie liczby jej mieszkańców do 2 tysięcy.
Imigranci dostali czas do 23 lutego na opuszczenie terenów miasteczka namiotowego, później lokalne władzy miały użyć siły. Wobec takich planów protestowały organizacje dobroczynne i sami imigranci. Ostatecznie wycofano się z rozwiązania siłowego i postanowiono czekać do czasu uzyskania potwierdzenia legalności przez odpowiedni organ sądowy.
Źródło: niezalezna.pl
JS