Piotr Żyła konkurs w Bischofshofen może uznać za dość udany. Uplasował się on w nim na siódmym miejscu, wyprzedzając tym samym o jedną pozycję Andrzeja Stękałę. To właśnie z nim Żyła założył się o Złotego Bażanta, którego wygrał z młodym skoczkiem o 1.7 punktu. W wywiadzie dla Eurosportu Polak powiedział, co zrobi z nagrodą.
Piotr Żyła po konkursie w Bischofschofen nie krył swojego zadowolenia. Szczególnie mocno chwalił swoich kolegów z reprezentacji. „Kamil już we wtorek pokazał, że jest mocny i że w konkursie możemy tylko powalczyć o drugie miejsce. To jego trzeci złoty orzełek, jest z nami Dawid, Kamil w tym. Patent na złote orły mamy. Na spokojnie już w tym sezonie” – powiedział Piotr Żyła.
Popularny skoczek nie krył w rozmowie swoich emocji z powodu zwycięstwa Stocha oraz trzeciego miejsca Dawida Kubackiego. „Ojojoj. Jak pięknie! Jak fajnie! Mówiłem mu, żeby nie jadł burgera, bo będzie ciężki. Nie zjadł, bo nie było burgerów. Jest leciutki. Jest najchudszy z nas i dlatego wygrał. On zawsze odlatuje tę końcówkę, ajajaj!”.
Piotr Żyła w Bischofshofen również okazał się zwycięski. Wygrał on z Andrzejem Stękałą Złotego Bażanta, o którego dwóch skoczków postanowiło rywalizować. „W I serii Andrzej tak skoczył (był czwarty – przyp. red), że pomyślałem, że podjął walkę. Przed II serią pomyślałem, że tak nie może być. Skoczyłem fajnie i w sumie się cieszyłem. Złotego Bażanta wypijemy wspólnymi siłami” – powiedział Żyła.
Nie krył on dumy z całej reprezentacji. „Pokazaliśmy, że potrafimy być mocni, jako drużyna, bardzo mocni. Nic tylko się cieszyć. Chwilkę poświętujemy, choć zaraz Titisee – zastanawiał się skoczek. – A, dobra tam! – dodał po chwili.
Źródło: Sportowe Fakty WP
Foto: You Tube/ Eurosport Polska (zrzut ekranu)