Koncern farmaceutyczny finansował fundację wiceministra

Firma GlaxoSmithKline potwierdziła przelanie prawie 150 tysięcy złotych na konta fundacji Watch Health Care należącej do obecnego wiceministra zdrowia Krzysztofa Łandy – podało Radio Zet.

Jak informuje portal wprost.pl, Krzysztof Łanda formalnie przestał być prezesem fundacji Watch Health Care w styczniu 2016 roku. Firma GlaxoSmithKline przyznała jednak, że sponsorowała fundację jeszcze w czasie, gdy był on jej prezesem. Koncern kupował także usługi od spółki HTA Audit Stabrawa, Łanda, Kordecka, w której Łanda miał udziały. 36 tysięcy złotych z konta opisywanego koncernu trafiło do Stowarzyszenia Ceestahc, którego Łanda był przez lata wykładowcą.

Od listopada 2015 roku Łanda jako wiceminister zdrowia odpowiadał za Departament Polityki Lekowej i Farmacji. Konstanty Radziwiłł, minister zdrowia, bez wyjaśnienia zmienił jednak zakres kompetencji wiceministra. Przestał odpowiadać za listę leków refundowanych.

Wiceminister Łanda po publikacjach opisujących jego związki z koncernem wydał oświadczenie:

„W sposób definitywny i jednoznaczny pragnę poinformować, iż w okresie pełnienia funkcji podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia, jak i podczas całej swojej pracy zawodowej, żadnym swoim zachowaniem lub decyzjami nie złamałem prawa ani nie naruszyłem standardów etyki i pragmatyki, wymaganych od osób piastujących funkcje publiczne. Przez cały czas uczciwie, rzetelnie i z pełną świadomością wyznaczonych mi celów dążyłem i będę dążył do wdrożenia zmian, których efekty przynoszą i będą przynosić wymierne korzyści obywatelom Polski. Ponadto pragnę zwrócić uwagę, iż seria oczerniających mnie artykułów jest zbieżna w czasie z intensywnymi pracami w Ministerstwie Zdrowia w zakresie zasad i zakresu finansowania świadczeń gwarantowanych, których jestem koordynatorem. Na podstawie tego pozwalam sobie wyciągnąć wnioski, iż wszelkie ataki i spekulacje dotyczące mojej osoby, są reakcją i protestem niezadowolonych ze zmian grup interesów i nacisków” – napisał Krzysztof Łanda.

Katarzyna B.

Komentarze