Koronawirus. Okazuje się, że Chińczycy znowu KŁAMALI – nie żyje…

W Wuhan w Chinach wciąż panuje ciężka sytuacja. Z jednej strony paliwo medialne, które pchało koronawirusa SARS-CoV-2 na pierwsze strony nieco wygasa, z drugiej realnego końca epidemii nie widać. Chińczycy przestali podawać konkretne dane o zachorowaniach, zgonach i wyzdrowieniach, a co więcej wychodzi na jaw, że kłamią w kolejnych sprawach. 

Jakiś czas temu dowiedzieliśmy się, że na koronawirusa SARS-CoV-2 zachorował dyrektor szpitala w dzielnichy Wuchang w Wuhan, Liu Zhiming. Mężczyzna miał się znajdować w bardzo ciężkim stanie, a jego zachorowanie wzbudziło wielkie emocje – to właśnie jego placówka była jedną z pierwszych „na linii frontu” walki z wirusem. Jest to też największy szpital w całym mieście. Nie dziwi więc, że walka dyrektora tej placówki z chorobą stała się wręcz elementem propagandy. To zaś doprowadziło do jawnych kłamstw ze strony władz…

 

We wtorek rano czasu lokalnego podano informację o śmierci Liu Zhiminga. Władze chińskie szybko zdementowały te doniesienia twierdząc, że dyrektor żyje, choć znajduje się w ciężkim stanie i trwa jego reanimacja. Chińczycy mieli powody by kłamać w tej sprawie.

 

ZOBACZ TEŻ: Dlaczego to NIETOPERZE przenoszą najgroźniejsze wirusy świata? Naukowcy poznali ich tajemnicę

 

Wszystko dlatego, że śmierć dyrektora, do której niewątpliwie doszło, zbiegła się w czasie z przylotem do Pekinu specjalnego zespołu WHO, który będzie obserwował i oceniał starania Chin w walce z koronawirusem i chorobą COVID-19. Zespół odwiedzi prowincje Guangdong i Syczuan. Nie trafi jednak do prowincji Hubei, będącej epicentrum zarazy. Dlaczego?

 

Międzynarodowy zespół ekspertów nie pojedzie do Hubei, ponieważ zdaniem ekspertów prowincja jest w kluczowym momencie walki z epidemią i nie może poświęcić czasu ani ludzi na zabezpieczanie wizyty zespołu

 

– powiedział chiński minister spraw zagranicznych Geng Shuang dla „New York Times”.

 

Z powodu choroby COVID-19 zmarło do 18 lutego 1873 osoby, ponad 73 tysiące uznaje się za chore, a prawie 13 tysięcy udało się wyleczyć. Poza Chinami zanotowano 5 zgonów, Wykresy ilustrujące przyrost zakażeń zaczynają znowu wskazywać wyhamowanie ilości zachorowań, ale czy za kilka dni znowu nie okaże się, że to wina zmiany systemu liczenia?

Komentarze