Pierwsze zarażenie koronawirusem w Polsce pojawiło się już ponad tydzień temu. Obecnie powzięto już odpowiednie środki zapobiegawcze.
Zamknięto uczelnie wyższe, szkoły, kina, teatry, muzea, a także odwołano organizowane większe imprezy sportowe czy kulturalne. Ale czy kościoły też powinny być zamknięte?
Chora nr 31 – tak nazywają chorą na koronawirusa, która prawdopodobnie zaraziła tysiące ludzi w Korei. Zarażona kobieta dwa razy poszła na Mszę Świętą do Kościoła Jezusa w Korei. Nieświadoma, że jest nosicielem, miała kontakt z 1160 osobami, z czego kilkaset następnie zachorowało.
CZYTAJ TAKŻE: Poruszająca scena na pogrzebie Królikowskiego! Lucy z „Rancza” TAK pożegnała Kusego
Eksperci z Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom w Korei przeprowadzili śledztwo i wydaje się im prawdopodobne, że to właśnie ta kobieta, chora nr 31, zaraziła wszystkich członków Kościoła Jezusa w Korei, z którymi miała styczność.
W Polsce nie podjęto jeszcze żadnych działań zmierzających do zamknięcia kościołów. Ten temat budzi kontrowersje i dzieli nie tylko niewierzących, ale też katolików. Wiadomo, że zrezygnowano już z pielgrzymek, m.in. z pielgrzymki maturzystów na Jasną Górę.
Chcemy, żebyście zrozumieli, że nie jest nam łatwo przyjąć takie obostrzenia, ale chcemy postąpić odpowiedzialnie, z troski o Kościół, z miłości do was.
– ogłosił o. Waldemar Borzyszkowski z parafii Św. Andrzeja Boboli w Warszawie.
Tak jak szpitale leczą ciało i nie zamyka się ich z powodu pandemii, tak kościoły leczą duszę i w tym samym czasie się ich nie zamyka
– stwierdził Tomasz Terlikowski, katolicki publicysta.
Źródło: wp.pl / foto Pixabay.com