Krzysztof Bosak ma poważny problem. Chodzi o pieniądze…

Dwa dni temu poznaliśmy datę wyborów prezydenckich. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wyznaczyła ten termin na 10 maja. To z kolei oznacza, że głowę państwa wybierzemy już za trzy miesiące.

 

Do tego momentu pozostało stosunkowo niewiele czasu. Kandydaci, prócz wyrażenia chęci kandydowania na najwyższe stanowisko w państwie, muszą przede wszystkim zebrać 100 tysięcy podpisów na terenie całego kraju. To z kolei oznacza, że komitety wyborcze wszystkich kandydatów mają teraz ręce pełne roboty. Przypomnijmy, że podpisy można zbierać dopiero wtedy, kiedy Marszałek Sejmu poda datę wyborów. Wtedy też oficjalnie rozpoczyna się kampania wyborcza.

 

Kampania wyborcza jest przede wszystkim wielkim wydatkiem finansowym. Duże partie – szczególnie Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska mogą liczyć na olbrzymie dofinansowanie z budżetu na działalność partyjną. Jednak dla mniejszych partii ta kwota jest już o wiele mniejsze.

 

Krzysztof Bosak, kandydat Konfederacji na fotel Prezydenta RP liczy na pomoc internautów. Chciał również brać kredyt w różnych bankach, ale te mu odmawiają. Jak mówi: „Wyborcy Konfederacji są najbardziej krytycznie i samodzielnie myślącymi wyborcami w Polsce. Liczymy na ich pomoc, również finansową”.

 

ZOBACZ: Ronnie Ferrari walczy z chorobą?! „Niestety moje zdrowie i organizm…”

 

Krzysztof Bosak, aby móc konkurować z innymi kandydatami musi mieć zaplecze finansowe. Pieniądze pójdą na spotkania z wyborcami, wynajmowania sal, banery, plakaty, spoty, video. Bosak liczy, że podobnie jak w wyborach do parlamentu na jesieni jego wyborcy się zmobilizują i wesprą go w tej trudnej i nierównej walce.

Komentarze