Lech Wałęsa wspólnie z żoną Danutą już 8 listopada będą świętować 52.rocznicę ślubu. Jednak były prezydent nawet nie myśli o jubileuszu i dobrej zabawie. Wręcz przeciwnie. Wspomina o swoim zdrowiu i sprawach ostatecznych.
52 lata razem
Państwo Wałęsowie mogą pochwalić się naprawdę długim stażem małżeńskim. Już 8 listopada minie 52 lata odkąd stanęli na ślubnym kobiercu. Niestety ta rocznica nie napawa optymizmem byłego prezydenta. Ten skupia się na stanie swojego zdrowia i mówi nawet o śmierci. Dziennik Super Express zapytał go o plany na ten dzień i na specjalne jubileuszowe przyjęcie. Wałęsa odpowiedział:
Nic nie planuję. Kończymy tę zabawę. Przecież szykujemy się do odlotu.
Mimo wszystko Lech Wałęsa ma cichą nadzieję, że być może to jego żona zorganizuje rodzinną imprezę z tej okazji. Jak sam mówi on „nie jest od takiej roboty”.

Rady dla żony Danuty
Lech Wałęsa nie pała radością z powodu zbliżającej się rocznicy ślubu. Bardziej skupia się na swojej formie i stanie zdrowia. A to ostatnio nie jest najlepsze. Jak sam mówi, wymaga wiele pomocy. W rozmowie z Super Expressem, powiedział:
Mnie trzeba odprowadzić, zawieźć, przywieźć, wsadzić do samochodu. Może jeszcze o czymś pomyślę, na razie nie myślałem…
Były prezydenta ma problem ze stopą cukrzycową. Grozi mu nawet amputacja. Z tego powodu zwrócił się z apelem do żony. Powiedział:
Przysięgała mi miłość do grobowej deski. Tylko do tego momentu będę wymagał, potem to już nie. Czas na odnowę. Na młodszy model.
Źródło: Super Express
Zdjęcie: Facebook/Lech Wałęsa
Facebook/Artur Lech Wałęsa