Lublin: zbiorowy gwałt w wagonie. Gehenna ofiary trwała wiele godzin – rusza proces zwyrodnialców

To makabryczne wydarzenie miało miejsce w listopadzie 2017 roku. Dwóch zwyrodnialców: recydywista Łukasz A. i jego kolega Radosław P., napadli na śpiących w wagonie przy ulicy Krochmalnej w Lublinie. Kobietę wielokrotnie gwałcili, a jej męża pobili.

Tego wieczoru para bezdomnych piła alkohol. Gdy zasnęli w wagonie pojawili się napastnicy. Podając się za Straż Ochrony Kolei zażądali od nich pieniędzy. Wyrwali mężczyźnie 40 złotych, pobili go i wyrzucili za wagonu. Kobieta została z nimi sam na sam.

 

Rozebrali ją wtedy i gwałcili na zmianę. Ofiara wzywała pomocy, ale nikt jej nie słyszał. Jej mąż nie wezwał pomocy. Koszmar trwał do rana, wtedy oprawcy kazali czekać jej w wagonie, a sami poszli po alkohol. Kobieta uciekła.

 

ZOBACZ: Skakali z 90-metrowego klifu, jeden ze spadochronów nie otworzył się. Drastyczne nagranie

 

 

Zawstydzona i przerażona nie złożyła zawiadomienia na policji. Po kilku tygodniach rozpoznała jednego z oprawców w jadłodajni przy ulicy Zielonej. Opowiedziała o wszystkim swojemu znajomemu. Wkrótce spotkała drugiego oprawcę na lubelskim dworcu PKS. Wtedy zdecydowała się złożyć oficjalne zawiadomienie na policję.

 

Funkcjonariusze szybko zatrzymali Łukasza A. i Radosława P. Nie przyznają się do zarzucanych czynów. Łukasz A. twierdzi, że został pomówiony. Za zbiorowy gwałt grozi do 12 lat więzienie, ale ze względu na recydywę, wyrok może być jeszcze wyższy.

 

ZOBACZ: Oto pierwszy polski Yoda! Ojciec zmienił imię 4-letniemu synkowi – w sieci wrze!

 

Właśnie odbyła się pierwsza rozprawa w tej sprawie. Sąd zdecydował się o wyłączeniu jawności, aby „nie obrażać dobrych obyczajów”. Wiemy jedynie, że obaj oskarżeni nie przyznają się nadal do winy i odmówili składania wyjaśnień. Kolejna rozprawa w tej bulwersującej sprawie jeszcze przed świętami.

 

źródło: dziennik wschodni, foto: zdjęcie ilustracyjne/ pixabay

Komentarze