Lubuskie: samochód wpadł do jeziora. Dramatyczna walka strażaków o życie ofiar

Dziś w godzinach rannych doszło do tragicznego i dramatycznego wypadku w województwie lubuskim. Na drodze Cibórz – Skąpe, niedaleko Świebodzina, przypadkowy świadek spostrzegł uszkodzone barierki na poboczu drogi. Po chwili dostrzegł dach samochodu wystający ze znajdującego się za nimi jeziora. 

Strażacy odebrali wezwanie około 6 rano. Zgłaszający nie widział momentu wypadku, nie mógł więc powiedzieć jak długo auto znajdowało się w wodzie. Samochód znajdował się w płytkim rozlewisku jeziora i rzeki Ołobok. Przybyli na miejsce strażacy od razu rozpoczęli akcję ratowniczą. Udało im się wyłowić pięć osób – kierowcę i czworo pasażerów.

 

ZOBACZ TEŻ: Drugi UDAR Jacka ROZENKA? „Wszystko zostało…”

 

Wszystkie osoby wyłowione z auta, to młodzi ludzie – dwie kobiety i trzech mężczyzn. Wszystko wskazuje na to, że osoby siedzące z tyłu nie były przypięte pasami i w momencie wypadku wpadły na tych siedzących z przodu. Jedna osoba była zakleszczona i strażacy musieli użyć nożyc hydraulicznych by ją wydobyć.

 

Na miejsce zadysponowano między innymi śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mimo długie reanimacji, nie udało się uratować żadnej z pięciu osób. O godzinie 7:47 lekarz stwierdził zgon wszystkich ofiar wypadku.

 

Jego przyczyny będzie ustalała policja. Wszystko wskazuje na to, że na łuku drogi kierowca stracił panowanie nad autem, uderzył w barierki i je przebił, po czym auto wylądowało w wodzie. Wciąż otwarta pozostaje kwestia, o której doszło do wypadku i w jakich dokładnie okolicznościach oraz kim są ofiary.

 

fakt.pl /foto: zdjęcie ilustracyjne

Komentarze