Ludzie w maskach są agresywni! Kobietę z dzieckiem chcieli…

W Polsce nadal wszyscy mają obowiązek chodzić w maskach. Daje to jednak także niespodziewane skutki.

Pani Monika* chciała załatwić sprawę w banku. Przed budynkiem stała kolejka ludzi – wszyscy w maskach – i czekali na możliwość wejścia do środka i załatwienia swojej sprawy. Wiadomo, że także w banku obowiązują teraz limity obsługi klientów, więc kolejka była spora.

 

Pani Monika była z dzieckiem, bo przedszkole jest nadal zamknięte, a nie miała z kim zostawić malucha. Zajęła więc sobie miejsce w kolejce i poszła do sklepu spożywczego na zakupy.

Pod bank wróciła w samą porę, bo akurat była jedna czy dwie osoby przed nią. Teraz czas oczekiwania nie był już długi, więc mogła poczekać z dzieckiem.

 

Jednak kolejkowiczom, którzy nadeszli już po niej, bardzo się ta sytuacja nie spodobała. Po pierwsze kobieta z dzieckiem „wpycha się” do kolejki, a po drugie nie nosi maski (pani Monika leczy się na płuca).

To wzbudziło złość innych oczekujących:

 

„Starsza pani, która przyszła do banku już po mnie, zaczęła krzyczeć, że ona mnie nie wpuści – opowiada Monika – Inny pan agresywnie zaczął się mnie czepiać, że nie mam maski i już na zapas się cieszył, że na pewno mnie w banku nie obsłużą.”

 

Cała sytuacja wyglądała tak, jakby kolejkowicze kobietę z dzieckiem chcieli wyrzucić z kolejki! Bo nie dość, że nie ma maski, to jeszcze (bezczelnie) zajęła sobie miejsce, zamiast stać grzecznie jak inni.

 

>>>To jest kaganiec! Polacy buntują się przeciwko maskom!

 

W efekcie pani Monika wpuściła przed siebie starszą panią. A gdy ona sama weszła już do środka, bez problemu została obsłużona. „Wystarczyło wyjaśnienie, dlaczego nie noszę maseczki” – mówi pani Monika. Kobieta uważa też, że zasłanianie twarzy zmienia coś w ludziach:

 

„Chyba czują się bezkarni, że nie widać ich twarzy. Myślą, że mogą sobie na więcej pozwolić. – myśli Monika – Dodatkowo denerwuje ich, gdy ktoś się wyłamuje.

Oni wszyscy mieli maski, ja nie. Więc trzeba było mnie jakoś ukarać… – dodaje smutno.”

 

Jak widać, nikt nie wziął pod uwagę tego, że kobieta faktycznie ma problemy zdrowotne. Dodatkowo była z dzieckiem, bo nie miała z kim zostawić go pod opieką.

Dla ludzi stojących przed bankiem ważne było tylko to, że pani Monika nie miała maseczki

 

>>>Zrobiła to w sklepie IKEA! Wszystko nagrały kamery! (18+)

 

*imię zmienione

Komentarze