Makabryczne odkrycie w lesie. Ktoś złamał obostrzenia i zrobił coś strasznego

W pobliżu Lipowej w województwie śląskim leśniczy dokonał makabrycznego odkrycia w lesie nieopodal parkingu. Ktoś złamał panujące obecnie obostrzenia i zakazy wstępu do lasu i dokonał okropnych czynów. Na miejsce wezwano policję. 

Wstęp do lasów zostanie wznowiony dopiero jutro, 20 kwietnia. Jednak ktoś nie zamierzał czekać na ten moment i postanowił wykorzystać czas, gdy w lasach jest mniej osób, a tym samym istnieje mniejsze ryzyko zdekonspirowania. Przyjechawszy na parking pod Lipową wyrzucił z samochodu dziesiątki worków z paskudną zawartością. Odnalazł je miejscowy podleśniczy. Gdy zajrzał do środka, nogi się pod nim ugięły.

 

Okazało się, że w workach znajdują się odpady zwierzęce, najprawdopodobniej pochodzące z rzeźni. Wszystko wskazuje na to, że jest ich nawet kilkaset kilogramów. Wśród odpadów zidentyfikowano kilkadziesiąt owiec, baranów, a nawet szczątki jednego konia.

 

ZOBACZ TEŻ: Libacja Ukraińców zakończyła się koszmarnie. Jeden tego nie przeżył

 

Parking znajdował się przy autostradzie A4. Na miejsce przybyli pracownicy służb sanitarnych, policja i straż leśna. Zdaniem śledczych podrzucenie worków to „robota profesjonalistów” – widać, że zwierzęta są oprawione przez doświadczonych rzeźników, a co więcej cała akcja była przemyślana i zaplanowana. Wszystkim zwierzętom usunięto kolczyki identyfikacyjne, żeby nie dało się ustalić skąd pochodziły i do jakiej rzeźni następnie trafiły.

 

Worki musiały być podrzucone w noc poprzedzającą dzień odkrycia lub 24 godziny wcześniej. Czy uda się ustalić, kto dokonał tak obrzydliwego i nierozważnego czynu?

Komentarze