Od dawna czekamy aż naukowcy wynajdą lek na koronawirusa. Głowią się nad tym czołowi badacze z całego świata. W wyścigu o lekarstwo biorą udział takie potęgi jak USA czy Chiny, okazuje się, że wyprzedzić może ich niepozorne państwo z Ameryki Południowej.
Nicolas Maduro, prezydent Wenezueli ogłosił szokującą wiadomość. Zaprezentował on lek o enigmatycznej nazwie „DR-10”. Miał on powstać z rośliny leczniczej. Mimo że spodziewaliśmy się wynalezienia szczepionki, to może okazać się, że dzięki odkryciu wenezuelskich naukowców nie będą one potrzebne.
Wenezuelski Instytut Badań Naukowych dokonał rzekomo niesamowitego odkrycia. Według prezydenta Maduro lekarstwo to skutecznie zwalcza koronawirusa. Cudowny środek jest pochodną kwasu ursolowego. Ta informacja daje nadzieję na szybsze pokonanie pandemii i powrót do normalności.
To postęp na rzecz mieszkańców Wenezueli i całej ludzkości, na rzecz zdrowia. Gratuluję wszystkim naukowcom tego kraju
– mówił prezydent Maduro w telewizji.
Mimo entuzjazmu jakim bucha prezydent Wenezueli, opozycja oraz naukowcy z innych krajów pozostają sceptyczni. Wenezuela jest pogrążona w ogromnym kryzysie, a laboratorium, w którym powstało rzekome antidotum, nie posiada zbyt dużego budżetu. Na niekorzyść Maduro przemawia także fakt, że nie jest to pierwszy raz, kiedy ogłaszał odkrycie lekarstwa na COVID-19. Podobną informację podał już w marcu, okazała się jednak nieprawdziwa.
ZOBACZ TAKŻE: Zbadano ozdrowieńców z Wuhan. Przerażające powikłania po COVID-19!
Mimo wątpliwości, jakie budzi wenezuelskie lekarstwo, prezydent kraju nie ma wątpliwości co do jego skuteczności. Lek został zgłoszony do WHO i jest on obecnie badany przez tę organizację.
Źródło: o2.pl