Ogólnopolskie media żyją wciąż sprawą 5-letniego Dawidka Żukowskiego. Dziecko jest poszukiwane przez policję. Zaginięcie chłopca zgłosiła matka, która była zaniepokojona zachowaniem ojca dziecka.
Z informacji policji wynika, że mężczyzna zabrał Dawida z domu w Grodzisku Mazowieckim około godz. 17.00, a następnie, o godz. 21.00, popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Nadal nie wiadomo, gdzie obecnie znajduje się chłopiec.
Swoje dziennikarskie śledztwo rozpoczęli również przedstawiciele czasopisma Fakt. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że w samochodzie ojca zaginionego chłopca znaleziono „bardzo dużo śladów krwi i moczu”.
Niepokojąca wydaje się być również informacja o tym, że na ubraniu znaleziono również ślady ziemi, liści i trawy. Materiał został przesłany do laboratorium.
Zdaniem „Faktu” policjanci skupią się teraz na poszukiwaniu ciała 5-letniego Dawida Żukowskiego.
Chodziło o zemstę?
Sprawę skomentował również psychiatra Krzysztof Klementowski, który przeanalizował zachowanie Pawła Ż. W jego opinii ojciec dziecka chciał zemścić się na matce.
„Niestety, jest bardzo mała szansa, że dziecko żyje” – mówił dr Krzysztof Klementowski, psychiatra, biegły sądowy, który udzielił wywiadu dla Super Expressu.
„Uznał, że doprowadzi do sytuacji, w której matka przez całe życie będzie się łudzić, że pewnego dnia syn wróci i powie: cześć mamo, przytuli się” – mówił specjalista.
Źródło: Fakt, Interia.pl
Zobacz też: Dramatycznie WYCHUDZONA Natalia SIWIEC! Zobacz ZDJĘCIA!