Narkotykowy baron miał mroczną tajemnicę. To co robił w domku w górach jeży włosy na głowie!

Ostatnie lata sprawiły, że kultura masowa przyjęła narkotykowych baronów pokroju Pablo Escobara za równoprawnych bohaterów seriali i filmów. Wielu widzów wręcz polubiło ich dzięki odtwórcom ról, jednak nie można zapominać, że to nie tylko ciekawe życiorysy, ale przede wszystkim bezwzględni bandyci. Właśnie ujawniono sekret jednego z nich.

 

Joaquin Guzman, szerzej znany jako El Chapo zasiada na ławie oskarżonych w Nowym Jorku. Przez niemal 30 lat udawało mu się unikać schwytania. El Chapo zarządzał jednym z największych i najbrutalniejszych karteli narkotykowych Meksyku – Sinaloa. Wreszcie jednak powinęła mu się noga i usłyszał 17 zarzutów dotyczących prania brudnych pieniędzy, handlu narkotykami itp.

 

Okazuje się jednak, że El Chapo miał jeszcze jedną słabość. Miał regularnie dopuszczać się gwałtów i molestowania na młodych dziewczynkach w wieku 13-14 lat! W tym procederze narkotykowy baron współpracował z kobietą o pseudonimie Comadre Maria. Wysyłała mu zdjęcia dziewczynek, a te, które spodobały się bossowi, były mu dostarczane do posiadłości w górach.

 

ZOBACZ: Sadził ziemniaki na polu swojej partnerki. Nagle dokonał makabrycznego odkrycia

 

Narkotykowy baron miał nazywać swoje małoletnie ofiary mianem „witaminek”. Uważał bowiem, że seks z nieletnimi dobrze wpływa na siły witalne mężczyzny i pomaga mu zachować zdrowie i dobrą formę. Z tego powodu był skłonny płacić nawet 5 tysięcy dolarów za jedną nastolatkę. Przed dostarczeniem ich do bossa były szprycowane narkotykami.

 

Adwokat El Chapo przekazał, że jego klient nie przyznaje się do tych zarzutów i że są one wyssane z palca. Zaznaczył, że przed publikacją takich rewelacji, powinny one najpierw być sprawdzone i ocenione przez sądowych ławników.

 

wprost.pl/ foto: screenshot

Komentarze