W niedzielę 18 maja 2025 roku Rumunia wybrała nowego prezydenta. Zwycięzcą okazał się Nicușor Dan – dotychczasowy burmistrz Bukaresztu, niezależny kandydat o centrowych i proeuropejskich poglądach. W drugiej turze głosowania pokonał lidera nacjonalistycznej partii AUR, George’a Simiona, zdobywając 53,6% poparcia. Frekwencja wyborcza osiągnęła rekordowy poziom 64,7% – najwyższy w Rumunii od 25 lat.
Od burmistrza stolicy do głowy państwa
Nicușor Dan, z wykształcenia matematyk, zyskał popularność jako działacz społeczny i przeciwnik korupcji. Swoją kampanię opierał na postulatach zwiększenia przejrzystości życia publicznego, reformie administracji oraz dalszym zacieśnianiu relacji z Unią Europejską i NATO. Jego zwycięstwo uznawane jest za wyraźny sygnał, że Rumuni opowiedzieli się za kontynuacją prozachodniego kursu.
Trudna kampania i kontrowersyjna pierwsza tura
Przypomnijmy, że pierwotna tura wyborów, która odbyła się w listopadzie 2024 roku, została unieważniona przez rumuński Trybunał Konstytucyjny. Powodem były poważne zarzuty o rosyjską ingerencję na rzecz prorosyjskiego kandydata Călina Georgescu. W efekcie wprowadzono nowe przepisy zaostrzające zasady prowadzenia kampanii w internecie i mediach społecznościowych.
Europa oddycha z ulgą
Zwycięstwo Dana zostało przyjęte z entuzjazmem przez europejskich przywódców. Prezydent Francji Emmanuel Macron oraz przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen pogratulowali mu sukcesu, podkreślając znaczenie wyborów dla stabilności regionu.
Nowe wyzwania przed prezydentem
Mimo wygranej, przed nowym prezydentem stoją poważne wyzwania. Dan będzie musiał zmierzyć się z silnie spolaryzowanym społeczeństwem, walką z korupcją oraz potrzebą odbudowy zaufania do instytucji państwowych. Kluczowym zadaniem będzie także budowa stabilnego rządu, zdolnego do wprowadzania reform i utrzymania wsparcia ze strony Unii Europejskiej.