Wyjątkowe uczucie łączyło Ewę Krawczyk z jej mężem, legendarnym już piosenkarzem. Para spędziła ze sobą długie lata. Teraz po śmierci męża, Ewa Krawczyk nie może dojść do siebie. Pewne rytuały pozwalają jej przetrwać ten trudny czas po śmierci Krzysztofa Krawczyka.
40 lat razem
Ewa i Krzysztof małżeństwem byli niemal od 40 lat. Łączyło ich gorące, ale też burzliwe uczucie. Para nawet rozwiodła się. Jednak na dłuższą metę nie potrafili bez siebie żyć. Pracowali razem i podróżowali po świecie. Spędzali wspólnie dosłownie każdą chwilę. Nigdy razem się nie nudzili. Gdy zabrakło ukochanego męża, Ewa Krawczyk pogrążyła się w cierpieniu. Nie może się odnaleźć po śmierci ukochanego.
Rytuały, które pomagają
Żona Krzysztofa Krawczyka przyznaje, że towarzysza jej rytuały, które są ukojeniem po śmierci ukochanego męża. Pomagają jej przetrwać chwile żałoby. W programie Alarm powiedziała:
„Brakuje mi go cały czas. Jak idę spać to nawet z przyzwyczajenia nałożyłam wczoraj na jego szczoteczkę pastę. Myśląc, że on przyjdzie i umyje zęby. Brakuje mi dotyku. Całuję jego zdjęcia, całuję jego rzeczy, śpię w jego koszuli”
Nadzieja umarła ostatnia
Ewa Krawczyk powiedziała, że do końca liczyła, że Krzysztof po chorobie dojdzie do siebie. Gdy mąż wrócił ze szpitala na Wielkanoc do domu, cieszyli się wspólnie każdą chwilą. Jego stan nagle się pogorszył. Jednak żona myślała, że to tylko chwilowe załamanie. Mówiła:
„On walczył, miał nadzieje, że z tego wyjdzie, bronił się bardzo. Ja cały czas liczyłam na jakiś cud, że jak on tam pojedzie, to ta wielka technika dzisiejsza zdziała cuda. Nie zdziałała.”
źródło: se.pl
zdjęcie: Krzysztof Krawczyk/Facebook