Pomimo dobrej organizacji pracy, wykwalifikowanych kadr, a także pomimo wyposażenia w odpowiedni sprzęt jednostki Transportowego Dozoru Technicznego nie wykorzystywały w pełni swojego potencjału – informuje w raporcie Najwyższa Izba Kontroli.
Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę w centrali Transportowego Dozoru Technicznego oraz we wszystkich siedmiu oddziałach terenowych TDT. Rolą dozoru technicznego jest zapewnienie bezpiecznego funkcjonowania urządzeń technicznych.
W ocenie NIK dozór nad eksploatowanymi urządzeniami technicznymi był prowadzony w ograniczonym zakresie – dotyczył głównie urządzeń zgłoszonych do badań przez użytkowników. NIK stwierdza, że Transportowy Dozór Techniczny nie wykorzystywał w pełni posiadanego potencjału. W ograniczonym zakresie wykonywany był dozór nad eksploatowanymi urządzeniami technicznymi, co nie zapewniało bezpiecznego korzystania z tych urządzeń.
W okresie objętym kontrolą, w latach 2012-2015 (I półrocze), Transportowy Dozór Techniczny nie monitorował ważności decyzji zezwalających na eksploatację urządzeń zarejestrowanych w ewidencji TDT, które nie były zgłoszone do badań przez użytkowników. Dlatego część urządzeń pozostających poza dozorem mogła być nielegalnie użytkowana i stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa. TDT nie pozyskiwał dostępu do bieżących informacji o statusie urządzeń znajdujących się w ewidencji. Ich brak uniemożliwiał podejmowanie działań wyłączających z użytku urządzenia bez potwierdzenia przez dozór wymaganego stanu technicznego.
Wyniki raportu nikogo raczej nie powinny dziwić – w końcu TDT jest jednostką państwową.
Zobacz także: PO zawiadamia CBA i NIK
Natalia W.