Ściany przez policję, detektywa Rutkowskiego i całą Polskę – Artur W., podejrzany o zabójstwo 20-letniej Kai został zatrzymany i przyznał się zamordowania kobiety.
Artur W. zabił swoją 20-letnią partnerkę następnie schował jej ciało w wersalce. Zeznał, że udusił kobietę podczas kłótni, bo nie „nie podobało mu się zachowanie partnerki” – ujawnia prokurator. Niewykluczone, że świadkiem zabójstwa mógł być 2,5-letni syn ofiary. 29-latek od godziny 11.00 przesłuchiwany i usłyszy zarzut zabójstwa, za które grozi mu dożywocie.
Z zeznań Artura W. wynika, że 20-letnia Kaja została zamordowana w nocy z 14 na 15 sierpnia. Wtedy w mieszkaniu na łódzkim Teofilowie był również 2,5-letni syn ofiary. Mógł widzieć zbrodnie, wiele wskazuje, że widział ciało zabitej matki.
Prokurator poinformował również o zeznaniach rodziny, która twierdzi, że kobieta była w ciąży. Na ten moment informacja jednak nie została potwierdzona. Ciało 20-latki w momencie ujawnienia było już w trakcie rozkładu, mimo to specjaliści będą starali się wyjaśnić kwestię ciąży. Znalezione w wersalce ciało, było skrępowane sznurem, a dotychczasowe wyniki sekcji potwierdziły, że bezpośrednią przyczyną zgonu było uduszenie. Artur W. ostatni raz był widziany 16 sierpnia, kiedy oddawał dziecko denatki pod opiekę jej siostry. Mężczyzna był już karany – w 2010 roku na terenie Wielkiej Brytanii dopuścił się gwałtu, a 2015 roku w Niemczech został oskarżony o uszkodzenie ciała.
Mężczyzna został ujęty na przystanku autobusowym przez policjantów dysponujących jego wizerunkiem. Nie stawiał oporu – tłumaczy prokurator. Sprawa śmierci 20-latki została, na polecenie szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, objęta nadzorem przez komendanta głównego policji.
Para poznała się niedawno, planowali razem zamieszkać. 20-latka była zakochana w swoim zabójcy. 13 sierpnia – dokładnie dzień przed śmiercią napisała na swoim Facebook’u: „Czekam skarbie na ciebie!”; „Tęsknię za Tobą” . Kilka tygodni wcześniej opublikowała wspólne zdjęcie, zatytułowane „Rodzinka”. Niestety dla 20-letniej Kai znajomość zakończyła się dramatem.
źródło: tvn24 /gw
fot.: facebook
kg