Nowe obostrzenia w zawieraniu ślubów. Pary młode i ich bliscy są załamani

Epidemia koronawirusa i obecne środki sanitarne podejmowane przez władze zniszczyły plany milionów Polaków. Oczywiście, nie ma w chwili obecnej innego wyjścia, nie zmienia to jednak faktu, że zamrożeniu uległy plany wakacyjne, urlopowe, a także ślubne. Młode pary to jedna z najmocniej pokrzywdzonych przez sytuację grup, ponieważ często ponieśli już ogromne koszty i chwilę przed ceremoniami zostali na lodzie. Nowe obostrzenia wokół zawierania ślubów sprawiają, że ceremonie te nie mają nic z dawnego blasku. 

Obostrzenia dotykające Polaków dotyczą praktycznie każdego aspektu życia. Nie powinniśmy wychodzić z domów bez potrzeby, zachowywać odstępy, ograniczono ilość osób korzystających w jednej chwili ze sklepów spożywczych i aptek, inne sklepy praktycznie nie funkcjonują. Nie inaczej rzecz się ma wobec par młodych, które też musiały zupełnie zweryfikować swoje plany. A co więcej – wszystko wskazuje na to, że kolejne dni przyniosą kolejne ograniczenia w organizacji ślubów.

 

Urząd cywilny w Bielsku-Białej zadecydował o tym, że w ceremonii ślubu może mogą brać maksymalnie 4 osoby poza urzędnikami – a więc para młoda i ich pełnoletni świadkowie. Poza nimi na salę nie może wejść nikt, nawet fotograf, co do niedawna było jeszcze dopuszczalne. Podobnie rzecz się ma w innych urzędach i kościołach. 

 

ZOBACZ TEŻ: Chiński rzeźnik zdecydował się na szczerość. Opowiedział o przyrządzaniu PSÓW I KOTÓW

 

Inne urzędy stanu cywilnego jeszcze dopuszczają pięć osób na sali, ale to może się zmienić. Kościoły, póki co, nie mają jeszcze większego problemu z ograniczeniami ślubnymi, gdyż trwa wielki post. Ale po nim ruszy, a przynajmniej powinna ruszyć, machina ślubna z pełną mocą. I wszystko wskazuje na to, że w ceremoniach kościelnych udział wziąć też będzie mogło zaledwie pięć osób – czyli państwo młodzi, świadkowie i np. fotograf. Co z rodzicami i bliskimi? Gdzie przyjaciele?

 

Pary młode muszą się pogodzić z tym, że nie będzie ich na ceremonii. Nie mogą też podjąć gości na przyjęciu weselnym, bo te też są na razie zakazane. Innymi słowy – warunki są iście wojenne.

 

Młode pary, które mają zaplanowane ceremonie na najbliższe miesiące powinny poważnie rozważyć przesunięcie terminów ślubów i wesel lub pogodzenie się z ograniczeniami. Trudno teraz określić jak długo trwał będzie w naszym kraju stan epidemii. Jeśli przez niego nie uda się zorganizować ceremonii, parom przysługuje prawo domagania się zwrotu wpłaconych zaliczek, za usługi, które nie mogą być zrealizowane.

Komentarze