Chciał stworzyć wynalazek do walki z koronawirusem. Astrofizyk skończył z MAGNESAMI w nosie!

Naukowiec był już bardzo znudzony pandemią koronawirusa, dlatego postanowił stworzyć wynalazek, który wspomoże ludzkość w walce ze złymi nawykami. Każda twórcza praca jest cenna, niestety mężczyzna troszkę się pomylił. 

Daniel Reardon jest początkującym astrofizykiem rodem z Australii. Miał wielką nadzieję na wynalezienie wyjątkowego naszyjnika. Zależało mu na tym aby stworzyć przedmiot, który będzie ostrzegał użytkownika za każdym razem gdy ten zbliży dłonie do twarzy. Jak dobrze wiemy wszyscy lekarze zwracają uwagę na to, by nie dotykać twarzy, szczególnie gdy jesteśmy poza domem. To bardzo łatwa droga na przeniesienie wirusa. Niestety Daniel pomylił się, a dalszy ciąg wydarzeń doprowadził go na szpitalne łóżko.

 

Pomyślałem, że jeśli zbuduję obwód wykrywający pole magnetyczne, a na nadgarstkach będziemy nosić magnesy, to alarm uruchomi się, jeśli zbliżymy dłonie za bardzo do twarzy

– tłumaczył Daniel mediom. Przyznacie, że sama idea jest bardzo słuszna i ciekawa nieprawdaż?

 

ZOBACZ TEŻ: Bohater Sanatorium Miłości pochwalił się partnerką! Jest nią…

 

Niestety, młody naukowiec popełnił gdzieś błąd. Urządzenie brzęczało bowiem cały czas, nie zaś wtedy, gdy dłonie znajdowały się zbyt blisko twarzy. Innymi słowy – działało zupełnie na odwrót.

 

Daniel zrażony nieco niepowodzeniem zaczął się po prostu bawić swoimi magnesami. Przypinał je do uszu i do nosa. Jednak w pewnym momencie, w czasie wdechu, dwa z magnesów na nosie zostały przez niego wciągnięte i utknęły w dziurkach nosa! 

 

W pierwszym odruchu Daniel postanowił wyciągnąć magnesy z nosa… przy pomocy dwóch pozostałych. Efekt był taki, że dwa, które miały go uratować wyślizgnęły mu się z rąk i wpadły do jego dziurek nosowych łącząc się z pierwszymi. W ten sposób astrofizyk miał już cztery magnesy w nosie!

 

Nie udało się ich wyciągnąć także przy pomocy pęsety, ani wydmuchać. A ponieważ każda próba ratunku domowymi metodami kończyła się bólem – pojechał wraz z dziewczyną do szpitala. Teraz jak twierdzi na zawsze pożegnał się z magnesami – woli budować w wolnych chwilach półki i półeczki! 

 

Komentarze