Kim był? Gwałcicielem, mordercą, a może ofiarą pomówień lub nietolerancji? Młody mężczyzna, którego średniowieczny szkielet odkopali archeolodzy w Mediolanie przed śmiercią przeżył niesamowicie brutalne tortury. Jego kości są niemym świadkiem bestialstwa z jakim go potraktowano, a zarazem bezcennym źródłem wiedzy o średniowiecznych torturach.
Mężczyzna, a właściwie młody chłopak, miał w momencie śmierci 17-20 lat. Żył pomiędzy 1290 a 1430 rokiem – uczonym nie udało się mocniej zawęzić tego przedziału. Jednak nie to jest w tej historii najistotniejsze. Archeologów i antropologów najbardziej zainteresowały obrażenia, których ślady po setkach lat wciąż nosił na sobie średniowieczny szkielet.
ZOBACZ TEŻ: Niczym Romeo i Julia trzymali się za ręce. Prawda o tych szkieletach zszokowała uczonych!
Mężczyzna miał połamane wszystkie kończyny. Jego kości były zmiażdżone, co świadczy o tym, że najpewniej został połamany na kole. Zmiażdżeniu uległa też jego twarz, w kręgosłupie posiadał dużą ranę kłutą, a czaszka nosiła ślady głębokiego złamania.
Jak wyglądała śmierć mężczyzny i dlaczego zginął? Przeczytajcie na kolejnej stronie!