Odmowa szczepienia preparatem AstraZeneca. Minister Dworczyk wyjaśnił, co czeka takie osoby.
Szczepionka AstraZeneca wywołała wiele kontrowersji w ostatnim czasie. Chodziło o przypadki zakrzepicy a także zgony, który wystąpiły krótko po przyjęciu preparatu. Finalnie kilka krajów UE wstrzymało stosowanie jednej partii szczepionki. Ostatecznie badania nie wykazały związku pomiędzy zakrzepicą czy zgonem a przyjęciem szczepionki AstraZeneca.
W Polsce coraz więcej pacjentów rezygnuje ze szczepienia szczepionką AstraZeneca. Wszystko z uwagi na domniemane ryzyko wystąpienia choroby zakrzepowo-zatorowej. Wiele osób nie zgłasza się na szczepienie mimo, że Europejska Agencja Leków (EMA) wyraźnie wykazała, że nie istnieje związek przyczynowy między szczepieniem a zakrzepicą. Teraz minister Dworczyk powiedział, co czeka osoby, które nie stawią się na szczepienie. Otóż takie osoby…
spadną na koniec kolejki szczepień. „Wygląda to w tej chwili w ten sposób, że jeśli ktoś się nie zgłosił na umówiony termin, to będzie musiał czekać na uruchomienie już pełnych, populacyjnych szczepień. Więc, w pewnym uproszczeniu, spada na koniec kolejki. To jest dokładnie taka decyzja – powiedział szef KPRM.
Dworczyk podkreślił, że należy bardzo racjonalnie postępować w kwestii szczepień. Jak dodał w Polsce zaszczepionych jest już 5 milionów osób. Niestety efekty obaw przed preparatem AstraZeneca są zauważalne.
Szef KPRM został także zapytany, czy osoby, które nie zdecydowały się na przyjęcie szczepionki, będą mogły liczyć na jej podanie w maju lub czerwcu. -Kiedy będzie już na tyle dużo szczepionek, że już nie będzie kolejkowania i kiedy będzie można swobodnie szczepić się bez żadnych obostrzeń – powiedział Dworczyk.