Na posiedzeniu Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała do natychmiastowego zakończenia walk w Sudanie Południowym. Od piątku w stolicy kraju, Dżubie, zginęły co najmniej 272 osoby.
— Rada Bezpieczeństwa jest gotowa rozważyć wzmocnienie misji pokojowej ONZ w Sudanie Południowym i liczy na wsparcie państw regionu – powiedział Koro Bessho japoński dyplomata, po posiedzeniu Rady.
Wcześniej tego dnia wybuch walk w Sudanie Południowym ostro potępił sekretarz generalny ONZ.
— Jestem zszokowany ciężkimi walkami, które toczą się teraz w Dżubie – oświadczył Ban Ki Mun.
— Ta bezsensowna przemoc jest nie do przyjęcia. Może tylko zniweczyć dotychczasowe postępy procesu pokojowego – podkreślił sekretarz generalny ONZ.
O przerwanie walk zaapelowały także USA.
— Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiają nowe walki w Dżubie między siłami lojalnymi wobec prezydenta i wiceprezydenta Sudanu Południowego – oświadczył John Kirby rzecznik Departamentu Stanu. Poinformował też, że USA zarządziły ewakuację swego personelu dyplomatycznego z Dżuby.
Sudan Południowy ogłosił niepodległość 9 lipca 2011 roku, na mocy porozumień pokojowych, które zakończyły 22-letnią wojnę domową pomiędzy Północą i Południem; zginęło w niej ponad 2 mln ludzi, a 4 miliony uciekły ze swoich domów. Pokój w niepodległym Sudanie Południowym trwał mimo wszystko krótko. W grudniu 2013 roku prezydent Salva Kiir z grupy etnicznej Dinka, rozpoczął walkę o władzę ze swoim zastępcą Riekiem Macharem z grupy Nuer. W wyniku tej wojny zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a 2 miliony opuściły swe domy.
BR