Roman Giertych, znany adwokat (m.in. pełnomocnik Donalda Tuska) został dwa dni temu ukarany przez Izbę Dyscyplinarną. W latach 2007-2009 Giertych był wicepremierem, ministrem edukacji. To on jako lider partii Liga Polskich Rodzin wprowadził mundurki, becikowe.
Choć po odejściu z życia politycznego Roman Giertych nie pozostał wobec niej neutralny. Wielokrotnie protestował przeciw Prawu i Sprawiedliwości (choć przez dwa lata tworzył z nim koalicyjny rząd) i uczestniczył w demonstracjach organizowanych przez Komitet Obrony Demokracji Mateusza Kijewskiego.
Przypomnijmy, Roman Giertych we wtorek został ukarany przez Izbę Dyscyplinarną grzywną w wysokości 3 tysięcy złotych. Publicznie przed sędziami powiedział, że nie uznaje Izby Dyscyplinarnej bo ona nie jest sądem. Do sędziów zwracał się per „pan”. Sędziowie ID zarządzili przerwę 10-minutową, po czym zasądzili dla Giertycha karę finansową.
Zaraz po tej sytuacji Roman Giertych stwierdził: „Nie zostałem ukarany żadną grzywną i nie wydano żadnego wyroku. Nie ma czegoś takiego jak Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Jeżeli panowie będą chcieli egzekwować tę grzywnę, to publicznie oświadczam, że jej nie zapłacę”. Jak mówił dalej: „Ja tej grzywny nie zapłacę, bo gdybym ją zapłacił, to wpadłbym w pułapkę, w którą chce mnie wciągnąć tak zwana Izba Dyscyplinarna. Pułapkę, że musiałbym stwierdzić, że istnieje coś takiego jak orzeczenie Izby Dyscyplinarnej. Nie mam wyboru”
ZOBACZ: Tomasz Lis o debacie w PE: „To jest inna cywilizacja”
Głos w tej sprawie zabrał również były senator Platformy Obywatelskiej Robert Smoktunowicz. Napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych: „Przypomniał o sobie mec. Giertych (Wesoły Romek) Przedstawienie polityczne przed Izba Dyscyplinarną SN mu się nie udało. To już pajac a nie adwokat. Chciał bardzo zostać więźniem reżimu PIS a tymczasem pomylił karę karną grzywny (areszt) z karą porządkową (komornik) Powodzenia”
Źródło: Twitter