Dziennikarz portalu Superpress Piotr Barełkowski analizuje sytuację, w której znalazł się rosyjski ambasador w Warszawie. Podczas składania kwiatów na cmentarzu żołnierzy radzieckich został on oblany czerwoną substancją.
Prawo dyplomaty?
Piotr Barełkowski twierdzi, że rosyjski ambasador miał prawo do złożenia kwiatów na cmentarzu żołnierzy radzieckich. Dziennikarz podkreślał też, że wszyscy stoimy po stronie Ukrainy w tej inwazji. Jest ona ofiarą rosyjskiej napaści. Na warszawskim cmentarzu leżą żołnierze radzieccy, wśród nich byli Ukraińcy, Kazachowie, Białorusini. Ambasador chciał oddać hołd poległym. Barełkowski mówił, że musimy stosować się do cywilizowanych reguł. Nie było tam żadnej sowieckiej fety.
Prowokacja
Według Barełkowskiego oblanie rosyjskiego ambasadora czerwoną farbą było prowokacją. Czynu tego dokonała ukraińska dziennikarka związana z fundacją 'Otwarty dialog’. Motywacja tej kobiety jest jak najbardziej zrozumiała. Jednak dziennikarz uważa, że jest to prowokacja. Piotr Barełkowski powiedział ;
Polska powinna jasno zareagować. Powinna wyciągnąć konsekwencje wobec tej osoby
Pretekst do wojny?
Piotr Barełkowski podkreśla, że Polska pomaga Ukrainie na wiele sposobów, ale należy zaznaczyć, że nie jesteśmy w stanie wojny z Rosją. Nie możemy dawać pretekstu Rosji do militarnej agresji na Polskę. Barełkowski zastanawia się czy gdyby w ten sposób potraktowano polskiego ambasadora, to czy to nie byłoby odebrane jako inwazja na całe NATO. Wymagane są pewne zachowanie dyplomatyczne, a atak farbą był ich złamaniem.
Zdjęcie, wideo: YouTube/ Superpress