GDDKiA mówi NIE chińczykom! Co na to Pekin?

Od czasu pamiętnego COVEC i afery z budową austorady A2 minęło dziewięć lat. Obecnie GDDKiA jako inwestor nie może sobie pozwolić na kolejne afery, konsekwentnie wyrzuca chińskie firmy z przetargów.  Czy takie zachowanie to nie łamanie wolnego rynku?

Zachowanie polskiego operatora może być niezgodne z obowiązującymi przepisami UE. Każda firma startująca w przetargach ma prawo do jednakowego traktowania. Firmy z Państwa Środka mogą wejść na drogę sądową, gdzie będą walczyć o przetargi. Największe przedsiębiorstwo budowlane China State Construction Engineering Corporation (CSCEC) wystartowało w przetargu na A2 i S19. Firma jest sprawdzana pod względem potencjału, czy może realizować duże kontrakty.

GDDKiA już raz odrzuciła chińską firmę jako oferenta, zarzucając jej dumping cenowy. Chińczycy zlożyli skargę odwoławczą i wygrali, ale polski operator nie uznał wyroku i skierował sprawę do sądu. W uzasadnieniu przekonywano, że firma nie udowodniła swojego potencjału i nie jest zdolna do odpowiedniego wykonania przetargu. Koniec końców na batalii sądowej firm stracą kierowcy, którzy będą musieli poczekać na sporny odcinek.

CSCEC jest pewna też wygranej na odcinku S19, gdzie dała tańszą ofertę o 172 mln od kolejnej firmy startującej w przetargu. Drogowcy skrzętnie sprawdzają szczegóły ofert od półtora miesiąca. W ten sposób starają się znaleźć luki i odrzucić chińską ofertę. Polski Związek Pracodawców Budownictwa ma swoje pomysły na rozwiązanie problemu nierzetelnych firm. Na swoim fejsbookowym profilu pisze:

(…) większość krajów UE znajduje zgodne z prawem mechanizmy, które uniemożliwiają lub mocno hamują dostęp do swoich rynków firmom budowlanym z Chin. Przede wszystkim można zorganizować przetarg dwustopniowy i w drugim etapie postawić wysoko poprzeczkę odnośnie do wymaganego doświadczenia w zrealizowanych w Polsce przedsięwzięciach.

Firmy z państwa środka starają się zdominować rynek europejski na różnych polach. Wiele krajów EU walczy przy użyciu różnych narzędzi. Wszystkie te zabiegi mają ochronić przemysł europejski przed całkowowitą utratą wpływów na świecie. Brak sukcesu może spowodować, że to Europa stanie się podwykonawcą Chin tak jak teraz Chiny są podwykonawcą Europy.

 

Komentarze