Policjanci grali w rosyjską ruletkę na służbie. Skończyło się tragicznie

Policjant nie może bać się ryzyka i trudnych sytuacji, bo taka jest jego praca. Jednak co innego być zdecydowanym i pewnym siebie, a co innego brać na siebie niepotrzebne ryzyko. Ten policjant uwielbiał dreszczyk emocji, a przez jego pomysły zginęła młoda funkcjonariuszka. 

Nathaniel Hendren i Katlyn Alix służyli na posterunku policji w Saint Louis. Jednak zamiast być na patrolu, Hendren postanowił wraz z kolegą spotkać się z Katlyn. Cała trójka grała w rosyjską ruletkę. W pewnym jednak momencie doszło do awarii broni – po pociągnięciu za spust nic się nie stało. Hendren postanowił sprawdzić broń, a po kontroli przeładował i wycelował ją w Katlyn. Po pociągnięciu za spust broń wystrzeliła prosto w klatkę piersiową 24-latki. 

 

ZOBACZ TEŻ: Chciała zarobić miliony na koronawirusie. Zamiast tego sama straciła fortunę

 

Dwaj policjanci zaalarmowali szpital przez policyjne radio, a sami znieśli ranną koleżankę do radiowozu i zawieźli do szpitala. Niestety funkcjonariuszki nie udało się uratować. 

 

Hendren trafił do aresztu i pożegnał się ze służbą w policji. 30-latek został skazany na siedem lat więzienia, za nieumyślne spowodowanie śmierci. W czasie procesu wyszło na jaw, że 30-latek już wcześniej zmuszał inne funkcjonariuszki do podobnych gier. Drugi z funkcjonariuszy, który był wówczas w mieszkaniu, Patrick Riordan nie usłyszał żadnych zarzutów – ustalono bowiem, że nie brał udziału w zabawie i cały czas odradzał ją obojgu zaangażowanych.

Komentarze