Porwał syna, gdy miał 7 lat i zgotował mu piekło. Koszmar trwał 20 LAT

Feralnego dnia 7-latek miał tylko pojechać z ojcem na weekend. Zamiast tego mężczyzna porwał go i wywiózł gdzieś daleko. Przez 20 lat zrozpaczona matka nie wiedziała, co działo się z jej chłopcem. Tymczasem on przez ojca przeżył prawdziwe piekło. 

Początek tej sprawy sięga 2000 roku. Poznaliśmy ją dzięki służbom prasowym rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które postanowiły ujawnić historię, gdy wreszcie znalazła szczęśliwy finał. Niewymieniony z imienia i nazwiska mężczyzna był po rozwodzie ze swoją partnerką. Mieli 7-letniego syna. Na stałe przebywał on przy matce, jednak ojciec miał prawo do odwiedzin i zabierania go na krótkie pobyty np. weekendowe. Właśnie od takiego wyjazdu z nim na sobotę i niedzielę zaczął się dramat 7-latka.

Gdy po niedzieli dziecko nie wróciło do matki, ta od razu wezwała policję i na własną rękę szukała malca. Jednak sąsiedzi jej byłego męża powiedzieli, że ten spakował się wraz z 7-latkiem, zabrał swoją matkę i wyjechał w nieznanym kierunku. Mimo usilnych prób, zrozpaczona matka nie była w stanie go wyśledzić. Mężczyzna rozpłynął się gdzieś w wielkiej Rosji.

 

ZOBACZ TEŻ: Przebadali mózg najstraszliwszego mordercy w dziejach. Chcieli odkryć sekret jego bestialstwa

 

Jak się okazało, mężczyzna wywiózł synka do Rostowa nad Donem. Tam nie mieli nawet stałego adresu zamieszkania – koczowali w tanich motelach, pustych garażach, opuszczonych domach i domkach letniskowych. 7-latek skończył tylko dwie klasy szkoły podstawowej, a wówczas jego ojciec zabronił mu chodzić do szkoły. Zamiast tego kazał mu zacząć zarabiać na siebie. Wszystkie pieniądze, które dziecko przynosiło do domu konfiskował ojciec.

 

Chłopak musiał pracować jako pomocnik w myjni samochodowej, jako dozorca, złota rączka itd. Jego ojciec tymczasem bił go i głodził. Podobny los zgotował swojej matce, a jego babci, którą także wywiózł do Rostowa. Kobieta po kilku latach zmarła i wówczas cały gniew ojca spłynął na syna.

 

Jego gehenna zakończyła się przez przypadek. Jego ojciec wpadł za handel narkotykami i został skazany na 20 lat kolonii karnej. 27-letni już wówczas mężczyzna, który wyrósł z porwanego chłopca z jednej strony się cieszył, ale z drugiej bardzo bał – został sam na świecie. O swojej historii opowiedział kolegom z myjni samochodowej, a ci pomogli mu założyć konta na portalach społecznościowych i rozpoczęli wspólne poszukiwania jego matki.

 

Udało im się – 27-latek po 20 latach rozłąki znalazł swoją matkę. Kobieta pomogła wyrobić mu dokumenty, których nie posiadał i załatwić wszystkie sprawy formalne. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że jego życie wreszcie w dobry sposób się ułoży.

Komentarze