Kłótnia rodziców o dziecko to jeden z największych ciosów, jaki można zadać potomstwu. Zazwyczaj to ojcowie usiłują zabrać dzieci matkom. Jednak tym razem sytuacja jest zupełnie inna.
– Chcę pomóc polskiemu wymiarowi sprawiedliwości, który ze względu na brak przepisów w zakresie uprowadzeń i porwań rodzicielskich, nie jest w stanie poradzić sobie z tego typu sprawami – mówił Damian na łamach Wirtualnej Polski.
Olek przyszedł na świat w 2011 roku w Szczecinie. Zaraz po narodzinach rodzice wyprowadzili się wraz z dzieckiem do Niemiec. Chłopiec tam chodził do przedszkola a następnie do szkoły. W sierpniu 2018 roku mama chłopca Katrzyna Cz. zabrała syna do Warszawy nie przekazując informacji ojcu dziecka. W Polsce Olek poszedł do jednej ze szkół w Wilanowie.
– Zaczęła się ukrywać po całej Polsce. Wiadomo, że po pobycie w Warszawie, przeniosła się do Rzgowa, mieszkała też w Katowicach, Ustroniu, Bielsku-Białej, Bełchatowie, a potem w Gorzowie Wielkopolskim – powiedział Wirtualnej Polsce Damian Cz.
-Cała Polska szuka 8 latka. Wierzę, że matka zrozumie swój błąd i odda dziecko. Później może dochodzić swoich praw, walczyć. Jeśli nie – złamie prawo – mówi prawnik Piotr Kluziński.
-Nigdy nie zrobiłabym krzywdy własnemu dziecku – miała powiedzieć matka chłopczyka Mariuszowi Zielke.
W lipcu 2019 r. Katarzynę Cz. doprowadzona doSądu Okręgowego w Warszawie nie wskazała miejsca pobytu dziecka. Tym samym w listopadzie 2019 roku dziecko zaklasyfikowano jako zaginione.
Rodzina zastępcza?
Katarzyna Cz. napisała petycję. Twierdziła w niej, że powrót dziecka do Niemiec może oznaczać przekazanie go do niemieckiej rodziny zastępczej.
-Jesteśmy Polakami – Olek, ja (mama) oraz jego tata. Mamy wyłącznie polskie obywatelstwo. W Niemczech mamy nieruchomość. Jestem w trakcie sprawy rozwodowej (…) Obecnie mam prawomocny wyrok nakazujący powrót dziecka do Republiki Federalnej Niemiec. W tym landzie, w którym mamy nieruchomość, w sytuacji konfliktowej rodziców dzieci zabiera pod opiekę rodziny zastępczej Jugendamt” – czytamy w petycji.
Tymczasem ojciec dziecka kategorycznie zaprzecza o możliwości przekazania Olka rodzinie zastępczej. Na tę okoliczność otrzymał nawet pisemne potwierdzenie od Jugendamtu.
„Urząd ds. Młodzieży nie widzi żadnego powodu, aby wziąć pana syna pod opiekę lub umieścić go w rodzinie zastępczej. Urząd ds. Młodzieży w pańskiej sprawie był tylko jednostką doradczą i może panu zaoferować pomoc i wsparcie, po złożeniu wniosku osoby uprawnionej do opieki nad dzieckiem, zgodnie z Księgą Socjalną VII” – napisał niemiecki pracownik socjalny.
-Gdyby mojemu dziecku groziło odebranie przez Jugendamt, nigdy bym nie walczył o jego powrót do Niemiec – mówi Damian – Nie mógłbym działać na niekorzyść dziecka i własną – mówił ojciec Olka serwisowi WP.