Pożary w Amazonii nie są dziełem przypadku? Wojciech Cejrowski przedstawia zastanawiające argumenty

Ostatnio coraz częściej docierają do nas sygnały o ogromnych pożarach trapiących lasy deszczowe w Amazonii. Przerażające zdjęcia i filmy przedstawiają naprawdę wielką skalę problemu. Ale niektórzy kwestionują te dowody. Wśród nich jest znany podróżnik Wojciech Cejrowski, który przedstawił swoje wątpliwości.

Pierwsza i naczelna teza we wpisie podróżnika brzmi: lasy amazońskie są niepalne. Wojciech Cejrowski, który spędził tam kilkadziesiąt lat życia opisuje jak trudno w tamtejszych warunkach rozpalić zwykłe ognisko.

W sprawie pożarów w Amazonii nie wiem co powiedzieć. Musiałbym pojechać na miejsce, zobaczyć i dopiero wtedy ocenić i… uwierzyć.

Lasy amazońskie są NIE-palne. Aby sobie wypalić małe pole trzeba się BARDZO napracować. Najpierw trzeba zwalić wszystkie duże drzewa, potem wykarczować resztę i palić kawałkami. Amazońskie ogniska gasną same z siebie, trzeba je stale wachlować, rozdmuchiwać. Amazońskie drewno, nawet suche, palić się nie chce. Dlatego Indianie na rozpałkę lubią stosować nasze plastikowe butelki. Stare butelki i zapalniczka zastępują dzisiaj dawniejsze koraliki przywożone na wymianę. Powód? Rozpalanie ognia.

– pisze podróżnik.

 

 

* EDIT * Zob. również wypowiedź WC w Radiu WNET z 2019/08/26: https://www.youtube.com/watch?v=682qglbeT5w&…

Gepostet von The Wojciech Cejrowski am Samstag, 24. August 2019

ZOBACZ TEŻ: PILNE! Rodzina podała szczegóły pogrzebu Piotra Woźniaka-Staraka. Wzruszający nekrolog

 

Jednak w obecności wielu nagrań i zdjęć nie sposób upierać się przy swoim zdaniu. Tego Cejrowski absolutnie nie robi. Niemniej jednak naprawdę trudno uwierzyć mu w te pożary:

 

Jak w tej sytuacji oceniać pożary lasów amazońskich? Nie wiem. Widziałem zdjęcia i filmy, ale… widziałem też na WŁASNE oczy, na żywo, że Amazonia jest niepalna. Jej niepalność znam z OSOBISTEGO doświadczenia liczącego trzydzieści lat.

Więc? Nie dowierzam. Nie chce mi się wierzyć w te pożary. A jednocześnie głupio mi to mówić w sytuacji, gdy widzę filmy. Ha! A może ktoś podpalił ropę? Nie wiem. Szukam odpowiedzi i mi się rachunki nie zgadzają. Ot co. Sam z siebie amazoński las palić się nie chce. Gdyby mi ktoś postawił zadanie podpalenia dużej połaci lasu w Amazonii, to bym go poprosił o napalm, lub dynamit do wysadzenia ropociągu.

 

Być może więc pożary w Amazonii faktycznie są dziełem ludzkich rąk? Jaki ktoś może mieć w tym cel? Trudno jednoznacznie określić, niemniej jednak głos Wojciecha Cejrowskiego to bardzo ciekawe spojrzenie na problem z nieco innej i mniej emocjonalnej strony.

Komentarze