Temat praworządności w naszym kraju po raz kolejny był tematem debaty w Parlamencie Europejskim.
Właśnie wczoraj do późnych godzin nocnych europosłowie z różnych krajów i z różnych opcji politycznych wzięli udział w debacie na temat praworządności w Polsce. Sytuacja wydaje się o tyle poważna, że jeśli Parlament Europejski uzna, że praworządność w naszym kraju jest łamana, wówczas możemy nie otrzymywać dotacji unijnych. Zatem eurodeputowanym Prawa i Sprawiedliwości zależy przede wszystkim na tym, aby złagodzić sytuację i powiedzieć jasno: „w Polsce jest praworządność”.
Wiceszefowa Komisji Europejskiej Viera Jourova stwierdziła: „Komisja Europejska będzie wypełniać swą rolę strażniczki traktatu i wykorzysta procedurę przeciwnaruszeniową ilekroć pojawią się problemy dotyczące kwestii zgodności z prawem UE (…) Ustawa ta [ws. dyscyplinowanie sędziów „ustawa kagańcowa”] budzi szereg obaw dotyczących praworządności. Komisja Wenecka wyraziła obawę, że to nowe prawo może dalej podważać niezależność sądów w Polsce. Rodzi ono również obawy o zgodność z prawem UE”
Jedną z osób, które zabrały głos w sprawie praworządności w Polsce była Beata Szydło – była polska premier. Eurodeputowana stwierdziła: „Od czterech lat tłumaczymy się z tego, co w innych krajach UE funkcjonuje od dawna. Wyjaśniamy reformy, które są wprowadzane na wzór rozwiązań obowiązujących w innych krajach członkowskich. Odmawia się Polsce podejmowania suwerennych decyzji wynikających z traktatów. Dlaczego tak się dzieje?”
ZOBACZ: Duda wygwizdany nad morzem! PiS domaga się przeprosin od Kidawy!
Beata Szydło dodała:
Zastanówcie się dlaczego Polska jest krytykowana za rozwiązania, które znacie z własnych krajów, dlaczego debatujecie nad kompetencjami, które traktaty unijne dały parlamentom narodowym, a nie nam tutaj