Zarządzenie w sprawie alarmu ALFA-CRP podpisał premier Mateusz Morawiecki. Alarm jest związany z atakiem hakerskim na rządowe i bankowe systemy informatyczne na Ukrainie.
Alarm w cyberprzestrzeni
Alarm ALFA-CRP jest wprowadzany i odwoływany przez premiera rządu. Dotyczy cyberprzestrzeni i regulują go przepisy ustawy o działaniach antyterrorystycznych. Ogłoszenie alarmu jest sygnałem dla służb, które odpowiadają za bezpieczeństwo i administrację publiczną do zachowania szczególnej ostrożności. Zgodnie z rozporządzeniem podpisanym przez premiera Morawieckiego, alarm obowiązuje od 15 lutego, od godziny 23:59 do końca miesiąca. Alarmem objęty jest cały kraj.
Uwaga na ataki
Alarm składa się z czterech stopni. Wprowadzony alarm ALFA-CRP jest najniższym z możliwych stopni. Można go wprowadzić w przypadku otrzymania informacji o możliwym zdarzeniu o charakterze antyterrorystycznym. Zakres takiego zdarzenia jest trudny do przewidzenia. Ostatnio taki alarm w Polsce był wprowadzony między 18 a 23 stycznia ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa systemów teleinformatycznych. Wprowadzono go po ataku hakerskim na rządowe strony na Ukrainie. Wczorajszy alarm też ogłoszono, gdy rządowe strony naszego sąsiada zostały zaatakowane. Strony internetowe resortu obrony na Ukrainie przestały działać. Kłopoty mają też banki. Atak jest formą cyberagresji ze strony Rosji.
Podgrzewanie atmosfery
Alarm składa się z czterech stopni. Poszczególne stopnie ogłasza się w związku z możliwością ataku terrorystycznego na terenie Polski, gdy występuje realne zagrożenia dla bezpieczeństwa i porządku w kraju. Stosowanie cyberataków przez Rosje jest formą podgrzewania atmosfery i napięcia w związku z planowaną inwazją na Ukrainę. To element wojny informacyjnej. Podobne ataki były już wielokrotnie stosowane przez Rosje i są formą nacisku i zastraszenia Ukrainy, ale też innych państw.
Źródło: Onet
Zdjęcie: Facebook/ Mateusz Morawiecki