Przetestowali na niej SZCZEPIONKĘ na koronawirusa. Opowiedziała jak się czuje

Elisa Granato to Włoszka, która jako jedna z pierwszych osób na świecie przyjęła na ochotnika szczepionkę na koronawirusa SARS-CoV-2. Teraz opowiedziała, jak czuje się dwa dni po przyjęciu środka. 

Co najmniej w 70 państwach świata prowadzone są prace nad opracowaniem szczepionki na COVID-19 i koronawirusa SARS-CoV-2. Spośród wszystkich tych zespołów naukowych jedne z największych postępów uczynili naukowcy z Oxfordu w Wielkiej Brytanii, którzy już przeszli do etapu testowania szczepionki na ludziach. Wśród pierwszych 800 ochotników znalazła się właśnie Elisa. Dwa dni temu przyjęła dawkę szczepionki. Teraz opowiada, jak się czuje.

 

ZOBACZ TEŻ: Wywiad USA ostrzega: gorączkowe przygotowania w Korei Północnej. Zrobią to za 48 godzin

 

Szczepionkę o nazwie Chadox1 nCoV-19 poza Elisą Granato przyjął jeszcze Edward O’Neill. Włoszka, która z zawodu jest pracownikiem naukowym twierdzi, że jak na razie nie zaobserwowała u siebie żadnych negatywnych skutków przyjęcia szczepionki. 

 

Jak na razie czuję się dobrze, a cały zespół wykonuje fantastyczną pracę, obserwując nas i wspierając wszystkich uczestników badań

– napisała na swoim Twitterze.

 

Naukowcy z Oxfordu opracowali swoją szczepionkę w niespełna trzy miesiące. Jej nośnikiem jest wirus pobrany od szympansów, zmodyfikowany tak, że nie jest groźny dla ludzi. Następnie dodano do niego elementy koronawirusa SARS-CoV-2.

 

Przed naukowcami jeszcze bardzo długa droga do wprowadzenia szczepionki na szeroką skalę. Najpierw musi ona przejść długą drogę testów. Spośród 800 osób zgłoszonych na razie do testów tylko połowa dostanie szczepionkę na SARS-CoV-2. Druga połowa otrzyma tzw. szczepionkę kontrolną,  którą w tym wypadku jest szczepionka przeciwko zapaleniu opon mózgowych.  Nikt z badanych nie wie jaką szczepionkę dostał.

 

Być może za kilka miesięcy dowiemy się jaka jest rzeczywista skuteczność szczepionki. Czy możemy się spodziewać jej rychłego wprowadzenia do sprzedaży – raczej nie, bowiem szczepionka na wirus SARS z 2002-2003 roku nie powstała do dzisiaj. A być może będzie podobnie jak z epidemią grypy AH1N1, która skończyła się zanim zdążono rozprowadzić szczepionkę po ewentualnych zainteresowanych.

Komentarze