Przywiózł z wakacji trzy butelki miodu. To zniszczyło jego życie

Leon Haughton z Maryland w USA  spędził bardzo udane wakacje na Jamajce. Do domu przywiózł ze sobą trzy butelki lokalnego miodu, który kupił od ulicznego handlarza. Butelki schowane w walizce z bagażem wzbudziły zainteresowanie celników. A co więcej, stały się początkiem potężnych i absurdalnych wręcz kłopotów pechowego turysty.

46-letni Haughton spędzał ostatnie święta Bożego Narodzenia na Jamajce. To stamtąd pochodził i tam ma swoich bliskich. Po powrocie na lotnisko w Baltimore został zatrzymany przez służby, które… oskarżyły go, że trzy butelki w walizce zawierają płynną metaamfetaminę! 

 

ZOBACZ TEŻ: Makabryczne odkrycie w domku. Syn znalazł zwłoki swoich rodziców!

 

Jakby tego było mało, badania miodów dały pozytywny wynik na obecność narkotyków! W tej sytuacji służby miały podstawę by zamknąć Leona na niemal 3 miesiące do więzienia. Po 82 dniach, w marcu tego roku powtórzone testy laboratoryjne dały negatywny wyniki. Miody faktycznie były miodami i nie było w nich ani krzty substancji niedozwolonych.

 

 „Wyszedłem na wolność, ale moje ubezpieczenia przepadły, moja zdolność kredytowa została zniszczona. Straciłem pracę, a oni zostawili mnie z tym bałaganem”

 

– opowiada mężczyzna.

 

Służby stoją na stanowisku, że wszystkie procedury zostały zachowane i nie mają sobie nic do zarzucenia. Innego zdania jest Jamajczyk i jego pełnomocnik, którzy zapowiadają pozew w sprawie. Co zaś z butelkami miodu? Haughton mógłby je odebrać, ale stracił na nie ochotę!

 

turystyka.wp.pl/ foto: screenshot

Komentarze