Raciąż: tragiczny finał chorej miłości. Zastrzelił ją, bo nie chciał, żeby…

36-letni Cezary Ch. był związany z 32-letnią Mileną Ch. Niestety, kobieta postanowiła odejść do innego partnera. Cezary nie był w stanie żyć z tą myślą i zaplanował w najdrobniejszych szczegółach zbrodnię, która miała być karą dla Mileny. O mały włos życia nie stracił także jej nowy partner. 

Cezary Ch. gdy powziął zamiar dokonania zbrodni zdobył pistolet. Następnie zaprosił swoją żonę, która już wówczas mieszkała z 35-letnim Pawłem D. do ich wspólnego mieszkania. Spotkanie miało odbyć się pod pozorem ułożenia spraw majątkowych – była para powzięła bowiem zamiar sprzedaży wspólnego mieszkania.

 

ZOBACZ TEŻ: Przetrzymywali Piotra w fatalnych warunkach i na koniec ucięli mu głowę. Po 11 latach trafią przed sąd

 

Milena miała przyjść po odbiór dokumentów związanych z tą sprawą. Ale kobieta chyba coś podejrzewała, bo poprosiła o towarzystwo swojego nowego partnera. Paweł D. czekał na nią pod klatką schodową.

 

Gdy kobieta weszła do mieszkania padł pierwszy strzał. Nie był śmiertelny i kobieta zdołała wybiec z mieszkania. Huk strzału sprawił, że Paweł D. pobiegł na górę zobaczyć co się stało. Wtedy cała trójka spotkała się na schodach.

 

Cezary Ch. strzelił do Mileny po raz drugi zabijając ją na miejscu. Na muszkę wziął następnie Pawła, który został ranny, ale zdołał uciec na dół. Cezary nie gonił go – był tylko przypadkową, dodatkową ofiarą. Swój chory plan już zrealizował. Prawie – pozostało jeszcze tylko odebrać sobie życie. Cezary wrócił do mieszkania i tam strzelił sobie w głowę.

 

Milena osierociła dwoje dzieci. Sąsiedzi i bliscy wspominają ją jako ciepłą i wesołą osobę.

Komentarze