Radny KO myślał, że ma wyłączony mikrofon! Podczas sesji rady miasta WYZWAŁ dyrektorkę od…

Artur Cichecki, który jest radnym miejskim Koalicji Obywatelskiej w Zgierzu zachował się skandalicznie podczas obrad rady miasta. Myśląc, że ma wyłączony mikrofon, wulgarnie nazwał dyrektorkę Powiatowego Urzędu Pracy. W jaki sposób się tłumaczył?

Sesja online

Do skandalu doszło podczas obrad rady miasta, które odbywały się w sposób zdalny. Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Zgierzu przedstawiała radnym swój projekt. Arturowi Cicheckiemu, radnemu Koalicji Obywatelskiej, najwyraźniej się on nie spodobał. Cichecki dopytywał o szczegóły projektu, a potem zapowiedział złożenie apelacji.

Wulgarny radny

Radny Artur Cichecki nie zauważył, że ma włączony mikrofon podczas obrad online. Mężczyzna nagle powiedział:

Ta s**a to zawsze przejdzie.

Choć słowa padły nieoficjalnie, wywołały ogromne oburzenie uczestników obrad online. W mediach społecznościowych do sprawy odniósł się przewodniczący klubu PSL i starosta powiatu zgierskiego, Bogdan Jarota, który domaga się od wulgarnego radnego publicznych przeprosin. Bogdan Jarota napisał:

 Zdarzenie, do którego doszło podczas piątkowego posiedzenia Rady, przekroczyło wszelkie granice przyzwoitości, kultury osobistej, a fakt, że jego autorem jest radny powiatowy, urąga całej Radzie Powiatu Zgierskiego.  Pani Dyrektor, w poczuciu zażenowania zachowaniem Pana Cicheckiego kierujemy do Pani słowa wsparcia, szacunku i uznania za wyniki Pani pracy.

Tłumaczenia radnego

Radny KO, Artur Cichecki tłumaczył w rozmowie z Gazetą Wyborczą, że jego wypowiedź wcale nie dotyczyła dyrektorki Powiatowego Urzędu Pracy. Radny powiedział:

 Te słowa nie dotyczyły pani dyrektor. Padły w zupełnie innym, prywatnym kontekście w prywatnej rozmowie. Nigdy nie stosuję języka nienawiści, a z panią dyrektor miałem do tej pory bardzo dobre relacje, niejednokrotnie ze sobą współpracowaliśmy.

Facebook/Renata Święciak-Ruda

Radny dalej tłumaczył:

Przyjmuję wszelkie konsekwencje, jeśli zapadną tego rodzaju decyzje. Kolegom z klubu w radzie wytłumaczyłem sytuację. Oni wiedzą, jakim jestem człowiekiem i wierzą, że to przykre nieporozumienie, nad którym ubolewam.

Jak oceniacie takie zachowanie radnego? Przekroczył wszelkie dopuszczalne granice?

Źródło:Fakt

Zdjęcia: Facebook/Renata Święciak-Ruda

Komentarze