Po referendum ws. Brexitu Cameron rezygnuje ze stanowiska premiera

Podczas przemówienia pod siedzibą premiera w Londynie, David Cameron oświadczył, że ustępuje ze stanowiska premiera.

— Jestem dumny, że mogłem być premierem tak wspaniałego kraju. Wola wyborców musi zostać uszanowana, ale ja nie mogę być dłużej kapitanem statku, który obrał inny kurs niż ten, który ja wyznaczyłem – wyjaśnił premier David Cameron.

Jak informuje portal wprost.pl, premier Cameron dodał, że „Wielka Brytania potrzebuje nowego przywódcy, dlatego w październiku Partia Konserwatywna, która rządzi krajem, wybierze nowego lidera politycznego”.

— To było ogromne ćwiczenie demokracji dla Wielkiej Brytanii. To niezwykłe, że aż 33 miliony naszych obywateli wzięły udział w głosowaniu. Z tego powinniśmy być dumni. Z całego serca dziękuję tym, którzy opowiedzieli się za pozostaniem w UE – mówił premier Cameron. — Nie może być wątpliwości co do rezultatu. Chciałbym zapewnić wszystkie rynki i inwestorów, że gospodarka Wielkiej Brytanii jest silna. Nie będzie zmian w przepływie ludzi i towarów – wyjaśnił.

Sprawę opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię skomentował również prezydent Andrzej Duda. Przekazał wyrazy szacunku premierowi Wielkiej Brytanii Davidowi Cameronowi, że podjął niezwykle odważną decyzję, by przeprowadzić ogólnonarodowe referendum ws. obecności jego kraju w UE.

— To także wyraźny sygnał dla przywódców UE, że w tej sytuacji musimy zachować jedność i spójność. Po drugie, trzeba czynić wszystko, by uniknąć „efektu domina”, by społeczeństwa kolejnych krajów nie powiedziały, że nie chcą być członkami europejskiej wspólnoty – powiedział Andrzej Duda.

Z kolei pytany o decyzję Brytyjczyków o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, Witold Waszczykowski, szef MSZ z PiS, stwierdził, że „rodzi się wielki problem”.

— W najbliższych miesiącach należy spodziewać się spekulacji na giełdzie, które odczuje cała Europa, także my – powiedział minister Waszczykowski.

Cala sprawa była do przewidzenia, teraz czas na kolejne kraje.

Natalia W.

Komentarze