Roczne dziecko miało drgawki i nie oddychało. Gdyby nie policjant i żołnierz WOT, już by nie żyło

Do dramatycznych zdarzeń doszło we wsi Gutków pod Ciechanowem. Przerażona kobieta wybiegła z domu poszukując pomocy. Traf chciał, że pod jej domem zatrzymał się mieszany patrol policji i WOT. Kobieta opisała funkcjonariuszom w czym rzecz, a ci szybko zabrali się do interwencji. 

Policjant z posterunku policji w Sońsku st. sierż. Marcin Demkowski oraz żołnierz 5. brygady Wojsk Obrony Terytorialnej  Stanisław Petrykowski prowadzili w Gutkowie czynności służbowe. W pewnym momencie podbiegła do nich kobieta, która powiedziała, że jej roczne dziecko dusi się, ma drgawki i traci przytomność. Mundurowi wezwali pomoc i sami ruszyli na ratunek.

 

ZOBACZ TEŻ: Wyrodni rodzice imprezowali 4 dni, a ich bliźnięta umierały z głodu

 

Dzięki pomocy funkcjonariuszy dziewczynka złapała oddech i przestała tracić przytomność. Opiekowali się nią aż do przyjazdu karetki pogotowia. Lekarz, który przybył na miejsce wraz z ratownikami podjął decyzję o przewiezieniu dziecka do szpitala w Ciechanowie.

 

Nie znamy obecnego stanu zdrowia dziecka, ale możemy sądzić, że interwencja dwóch funkcjonariuszy, którzy zachowali zimną krew uratowała życie i zdrowie rocznego maleństwa. Brawo!

Komentarze