Pisarka Agata Tuszyńska ma przeprosić rodzinę Władysława Szpilmana za naruszenie prawa do dobrej pamięci po zmarłym.
Chodzi o stwierdzenia z książki Tuszyńskiej o piosenkarce Wierze Gran, w której przytoczono jej wspomnienia o słynnym pianiście. Mówiły one między innymi, że Szpilman w czasie drugiej wojny światowej służył w żydowskiej policji działającej w warszawskim getcie. Miał on doprowadzać Żydówn na Umschlagplatz, czyli „plac przeładunkowy”, który Niemcy wykorzystywali do koncentrowania ludzi przed wysłaniem ich do obozów zagłady.
Sąd uznał, że przeprosiny należą tak od Agaty Tuszyńskiej, jak i od Wydawnictwa Literackiego. Poza tym, Sąd Apelacyjny nakazał usunięcie kilku stron dotyczących tego zarzutu z kolejnych wydań książki z 2010 roku.
– Samo powołanie się przez autorkę na cytaty Wiery Gran nie uchyla bezprawności jej działania, gdyż nie było potwierdzenia tego zarzutu, a Gran jako źródło była niewiarygodna, bo cierpiała na manię prześladowczą. Agata Tuszyńska w zbyt wąski sposób zdystansowała się w książce od tych słów Gran.Odbiór społeczny książki był taki, że był to poważny zarzut wobec Szpilmana – powiedziała sędzia Jolanta Pyźlak.
Wdowa po Władysławie Szpilmanie jest zadowolona z wyroku, natomiast skazana Tuszyńska stwierdziła, że po raz kolejny zamknięto usta Wiery Gran.
BR